Spróbowałem życia. Opłaciłem tylko trzy razy czynsze, kupiłem sobie bochenek chleba i nawet mi na buty nie starczyło za te pieniądze. I co? Skruszony wróciłem do mamy, bo co ja mogłem zrobić - mówił w piątek Adrian Glinka, jeden z protestujących w Sejmie niepełnosprawnych. - Chociaż jest mi pani w stanie powiedzieć, czy pani prowadzi rozmowę w sprawie naszego kompromisu? - zwrócił się do minister Elżbiety Rafalskiej, która po południu przyszła porozmawiać z uczestnikami protestu.
Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska oraz pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz przybyli w piątek po południu do Sejmu na kolejne rozmowy z protestującymi osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami.
"Skruszony wróciłem do mamy"
W trakcie rozmowy Adrian Glinka powiedział minister Elżbiecie Rafalskiej, że niepełnosprawnym "źle się żyje".
- Nikt nie ma odwagi tego powiedzieć - przyznał.
Jak dodał, chciał kiedyś spróbować samodzielnego życia.
- Mama powiedziała mi: chcesz spróbować życia? Ja mówię: spróbuję. I spróbowałem, opłaciłem tylko trzy razy czynsze, kupiłem sobie bochenek chleba i nawet mi na buty nie starczyło za te pieniądze. I ja co? Ja skruszony wróciłem do mamy, bo co ja mogłem zrobić - mówił.
- Ja jestem usamodzielniony. Mogę różne rzeczy robić. Ubrać się potrafię, umyć, ugotować, ale nie mam za co, nie mam jak, nie mam nawet jak spróbować sam żyć - podkreślił.
- Zastanawiam się, czy w danym momencie kupić sobie chleb, buty, czy się rehabilitować, czy opłacić czynsz - tłumaczył.
- Chciałem zobaczyć, jak się żyje za te pieniążki i naprawdę jest ciężko. Wystarczyły dwa tygodnie, żeby zrozumieć - mówił.
- Ja z chęcią chcę spróbować samodzielnego życia. Nie po to mama mnie rehabilituje, żeby cały czas nie mieć szansy samodzielnego życia - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że jest zdolną osobą, a cały czas jest zmuszony mieszkać z mamą. - Chcę, żeby pani na spokojnie zrozumiała, w czym tkwi problem, dlaczego tu jestem - zwrócił się do minister Rafalskiej.
Na koniec poprosił minister, aby się pochyliła nad problemem niepełnosprawnych. - Chociaż jest mi pani w stanie powiedzieć, czy pani prowadzi rozmowę w sprawie naszego kompromisu? - pytał kilkukrotnie.
"Próbujemy rozwiązać ten problem polubownie"
- Zwykle tak to bywa jak szukamy kompromisu, jeżeli poszukujemy rozwiązania, jeżeli przychodzimy z naszymi oczekiwaniami, z naszymi żądaniami, to zawsze próbujemy rozwiązać ten problem polubownie - mówiła minister Rafalska przed rozpoczęciem spotkania.
Jak wskazała, główny postulat protestujących brzmi obecnie: "dodatek rehabilitacyjny, potrzeba środków na sfinansowanie wysokich kosztów związanych z opieką medyczną, rehabilitacją medyczną, rehabilitacją leczniczą, do której dostęp jest ograniczony".
- Dzisiaj ten postulat jest zrealizowany w postaci bezlimitowego dostępu dla osób z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności - mówiła minister.
Przekonywała, że rząd rozwiązuje problemy, którymi nie zajmowano się przez 10-12 lat. - Zrównujemy rentę z minimalną emeryturą - wskazała.
- Ja cały czas mówię: szukajmy tego kompromisu, a nie stawiajmy nas pod ścianą, bo potrzeby osób niepełnosprawnych są szersze - powiedziała.
Dodała, że poprzednie rozwiązanie problemów osób niepełnosprawnych doprowadziło do wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które "wiążą w jakiś sposób ręce, utrudniają znalezienie jakiegoś dobrego rozwiązania z punktu widzenia osób niepełnosprawnych, czy opiekunów".
"Będziemy chcieli rozmawiać wyłącznie z premierem"
- Nagadała się pani na ten temat, co trzeba zrobić, żeby nie pomóc tym osobom niepełnosprawny. Chyba że po prostu pani wyciągnie z tej czarnej teczki trzeci kompromis (odpowiadający) na pierwszy postulat, wtedy porozmawiamy. A jak nie, to my chcemy rozmawiać tylko i wyłącznie z panem premierem Morawieckim. To jest nasze stanowisko - powiedziała Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
- Pani mi spojrzy w oczy i pani powie, że 900 złotych ma starczyć Adrianowi i Kubie na życie przez cały miesiąc. Proszę nie łączyć naszych dochodów, bo ja nie jestem tworem, ani te matki nie są tworem z dziećmi, bo nie da się żyć za 900 złotych - zwróciła się do minister Rafalskiej.
"Ja bardzo w to wierzę, że ona ma serce"
- Klucz jest w tym, że teraz pani minister, cały rząd PiS powinien spojrzeć (na nasze postulaty- red.) nie z pozycji ministra finansów, bo ja w to wierzę, że jeżeli nawet, nie ma tych pieniążków, to można przesunąć. Powinni wszyscy się zebrać i spojrzeć sercem teraz, a nie stanowiskiem ministra, czy premiera - powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z przedstawicielami rządu Kuba Hartwich, jeden z protestujących niepełnosprawnych. - Widać po pani minister, że ma serce. Musi tylko, że tak powiem rzetelnie podejść do tej sprawy, rzetelnie przeliczyć, a przede wszystkim muszą do niej trafić te nasze rzetelne obliczenia. Po tym, co dzisiaj było, ja na miejscu pani minister zrobiłbym wszystko, żeby dać te pieniądze - podkreślił.
- Wszyscy powinni otworzyć serca - dodał. - Głęboko w to wierzę, że taka moja sytuacja uderzyła w nią bardzo głęboko jako kobietę, i matkę. I że jest w stanie usiąść (...) i sobie powiedzieć, czy warto nam pomóc. Ja bardzo w to wierzę, że ona ma serce - mówił z kolei Adrian Glinka.
"Prosimy żeby nas nie zastraszać"
Protestujący w Sejmie opiekunowie osób niepełnosprawnych mówili też na konferencji, że otrzymali sygnały od jednej z posłanek, "że rząd będzie robił wszystko", by opuścili gmach Sejmu przed Zgromadzeniem Parlamentarnym NATO, które zaplanowano na 25-28 maja. - Usłyszeliśmy, że może być tak, że będzie alarm przeciwpożarowy, że wejdą tutaj strażacy (...). Skonsultowałam to, mam brata, który jest strażakiem i naprawdę jest to możliwe, ale my naprawdę prosimy żeby nas nie zastraszać, żeby po prostu się opamiętać, bo my się boimy o swoje dzieci - powiedziała Iwona Hartwich.
"Przychodzimy do protestujących gotowi do kolejnej rozmowy"
Po spotkaniu minister Rafalska powiedziała dziennikarzom, że "doskonale rozumie z jakimi ograniczeniami, z jakim wysiłkiem boryka się mama czy rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym".
Przekonywała, że rząd chciałby zrobić "absolutnie wszystko", żeby poprawić los rodziny z osobą niepełnosprawną.
Dodała przy tym, że "nie da się wszystkiego zrobić natychmiast". Stwierdziła, że zaproponowany przez rząd dodatek rehabilitacyjny jest bardzo ważny.
- Wiemy, że ten protest jest bardzo długi, bardzo trudny i bardzo ciężki, ale też jest prowadzony przez mamy, które są zdeterminowane, które walczą o poprawę losu swojej rodziny i prosimy, żeby naprawdę nam zaufały, bo to, co zrobiliśmy, to jest realizacja, jeżeli nie w 100 procentach, to w 90 procentach postulatów, które wnoszono - mówiła.
- Chcemy, aby ten protest się skończył. Trwa długo, ale też uważamy, że wykazaliśmy naprawdę wiele ustępstw - dodała.
"Protest w Sejmie powinien się zakończyć"
- Nigdy nie użyłem słów, że pan premier powiedział, iż nie ma dla niepełnosprawnych pieniędzy. Pan premier takich słów nie wypowiedział. We wrześniu każda osoba, która pobiera rentę socjalną otrzyma 1524 złotych. Wynika to z podwyższenia renty socjalnej i wyrównania za trzy miesiące - powiedział z kolei pełnomocnik rządu do spraw niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz.
Odniósł się tym samym do piątkowej wypowiedzi jednej Iwony Harwich. Relacjonując na konferencji prasowej rozmowę z pełnomocnikiem rządu powiedziała: - Pan minister Michałkiewicz powiedział, że pan premier Morawiecki powiedział, iż nie ma pieniędzy dla tych osób niepełnosprawnych.
Według Michałkiewicza, "protest w Sejmie powinien się zakończyć, ponieważ te postulaty, które były zgłaszane przez protestujących są już zrealizowane". - Czekają tylko na podpis prezydenta - dodał. Jak mówił pełnomocnik, rządzący wielokrotnie powtarzali, że są otwarci na dialog i spotkanie z protestującymi.
- Na to, żeby dyskutować o postulatach rodziców, opiekunów i osób niepełnosprawnych - mówił. - Dzisiaj zadzwoniłem do protestujących z propozycją spotkania roboczego bez udziału mediów, na co pani Iwona Hartwich nie wyraziła zgody - dodał. Wskazał, że w bardzo szybkim tempie parlament przyjął ustawy o podwyższeniu renty socjalnej i o wsparciu osób o znacznym stopniu niepełnosprawności. - Ustawy nie tylko spełniają postulaty protestujących, ale także przynoszą realne korzyści dla osób niepełnosprawnych. Jest to ważny krok, na który niepełnosprawni czekali wiele lat - oświadczył. Pełnomocnik rządu zwrócił uwagę, że wśród potrzeb, które niepełnosprawni najczęściej wymieniają jest bezpieczeństwo medyczne i dostęp do rehabilitacji. - Dziś ustawa o wsparciu osób o znacznym stopniu niepełnosprawności daje im gwarancje, że będą mieli dostęp do rehabilitacji, do specjalistów, usług medycznych wtedy, kiedy tylko tego potrzebują i w takim zakresie, w jakim jest im to niezbędne - powiedział.
Postulaty
Sejmowy protest trwa od 18 kwietnia. Jego uczestnicy zadeklarowali, że pozostaną na miejscu tak długo, aż wywalczą 500 zł dodatku dla osób niepełnosprawnych.
Protestowi od początku towarzyszą dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji protestujących dodatek miałby być wprowadzany: od września 2018 r. 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.
Uchwalona została już ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.
Zdaniem rządu, ustawa ta spełnia postulat protestujących w Sejmie dotyczący dodatku rehabilitacyjnego. Ci są jednak innego zdania. Według autorów ustawy (posłowie PiS) przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Obie regulacje czekają na podpis prezydenta.
Autor: kb//kg / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24