Strażacy patrolujący rozlewisko w katowickiej dzielnicy Ligota znaleźli w piątek po południu ciało mężczyzny. Sekcja zwłok wykaże, czy ofiara zmarła wskutek utopienia.
Jak poinformował rzecznik katowickiej policji podkomisarz Jacek Pytel, ciało ok. 50-letniego pochodzącego spoza regionu mężczyzny znaleziono przy jednej z posesji zalanych przez kilkusetmetrowe rozlewisko w rejonie ulicy Zgody. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci, wykaże to sekcja zwłok.
Katowiccy policjanci sprawdzili najpierw, czy nie jest to któryś z mieszkańców ewakuowanych w tym rejonie budynków. Potem okazało się też, że mężczyzna nie pochodzi z woj. śląskiego. Nie jest jasne, dlaczego znalazł się w rejonie rozlewiska w Ligocie; sprawdzane są m.in. tropy w okolicznych melinach.
Rośnie liczba ofiar wielkiej wody
To kolejna osoba w woj. śląskim, której śmierć może mieć lub ma związek z powodzią. Na początku tygodnia podczas akcji przeciwpowodziowej w Mysłowicach na zawał serca zmarł doświadczony strażak-ochotnik. W poniedziałek wezbrane wody rzeki Koszarawa w Przyborowie na Żywiecczyźnie porwały mężczyznę ratującego swe dziecko, które wpadło do wody.
W środę w korycie Szerokiego Potoku w Jaworzu koło Bielska-Białej znaleziono ciało 67-letniego mężczyzny. Jak podały w piątek lokalne media, tego dnia w Juszczynie na Żywiecczyźnie w wodach potoku Juszczynka znaleziono też zwłoki ok. 60-letniego mieszkańca Sopotni Małej zaginionego kilka dni wcześniej po tym, jak wybrał się odwiedzić rodzinę.
Źródło: PAP, tvn24.pl