- Ekshumacja Janka Gralewskiego to klucz do gibraltarskiej tajemnicy – mówi historyk Dariusz Baliszewski, który od lat na własną rękę bada przyczyny śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Według niego dzisiejsze wyniki ekshumacji nie dają jednoznacznej odpowiedzi, co było przyczyną śmierci generała.
Należy zrobić wszystko, by pojawiła się jednoznaczna odpowiedzieć czy gen. Sikorski był na pokładzie tego samolotu. Według historyka dzisiejsze wyniki, przynoszą kolejne pytania: bo jak to możliwe, że gen. Sikorski poniósł tak poważne obrażenia, skoro samolot, którym leciał wodował, a jego zatonięcie trwało kilka minut. - W takich sytuacjach obrażenia nie są tak poważne - dodaje Baliszewski.
Baliszewski: trzeba szukać dalej
- Trzeba przeprowadzić ekshumację tego cudownego kuriera, który idzie z Polski przez całą Europę, który dochodzi na Gibraltar i tam ginie – dodaje Baliszewski. Szczątki Janka Gralewskiego spoczywają na Gibraltarze, jest to jedyna osoba, której zwłoki nie zostały nigdzie przewiezione.
Jak mówi historyk, przez lata badań udało mu się dotrzeć do wielu świadków, dokumentów i zupełnie nie znanych relacji zarówno ludzi z Polski jak i Wielkiej Brytanii. To pozwoliło mu stwierdzić, że wszystko wskazuje na to, że śmierć generała nastąpiła kilka godzin przed zmistyfikowaną katastrofą.
- Gdyby więc nie było okrzemków, gdyby można to stwierdzić ponad wszelką wątpliwość to, co mówi do kamery pan Antoni Chudziński, wysoki oficer brytyjskiego kontrwywiadu: - Niech pan da spokój z tym Sikorskim, on nie był na pokładzie żadnego samolotu – wypełniał tą wypowiedzią jakby testament Ludwika Łubieńskiego, szefa Polskiej Misji Morskiej na Gibraltarze - dodaje historyk.
Kolejne wątpliwości historyków
Także historyk, dr Waldemar Grabowski pracujący dla Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) uważa, że w sprawie śmierci gen. Sikorskiego, historycy nadal mogą mieć wątpliwości. - Śmierć gen. Sikorskiego nie jest do końca wyjaśniona. Nadal pozostają znaki zapytania, dla których należałoby w dalszym ciągu poszukiwać dokumentów, zwłaszcza w archiwach brytyjskich - mówił historyk. - Nie mamy do końca jasności, czy Brytyjczycy przekazali nam dokładnie wszystko na temat okoliczności śmierci gen. Sikorskiego na Gibraltarze - dodał. Jego zdaniem, istotne jest przeprowadzenie także badań w archiwach niemieckich, rosyjskich i hiszpańskich. Według niego wciąż najważniejsze pytanie nadal pozostaje otwarte: "czy katastrofa samolotu nastąpiła w wyniku niezależnych przyczyn technicznych, czy też przy tym samolocie ktoś majstrował?" Jego zdaniem, pytanie to jeszcze długo pozostanie bez odpowiedź i będzie dawało pole do spekulacji dla wielu historyków.
Czy to zginął w tej katastrofie?
Wątpliwości ma także prof. Wojciech Roszkowski, bo choć badania wykluczają pewne wątki, to nadal pozostaje wiele pytań. - Badanie nie wyjaśniło, mianowicie wątku wody. Ja nie rozumiem, czy naprawdę ciało zanurzone w wodzie morskiej, przez niedługi okres, po tylu latach nie pozostawia śladów? - mówi Roszkowski. Według profesora brak odpowiedzi na to pytanie, stwarza kolejne wątpliwości. - Co działo się z ciałem generała od momentu kiedy on się znalazł w Gibraltarze, aż do momentu kiedy został wydany stronie polskiej. Czy rzeczywiście to ciało znajdowało się w tym samolocie? – mówi profesor. - Mamy wniosek, że przyczyną zgonu był wypadek komunikacyjny, jednak wciąż pozostaje pytanie czy to ten wypadek, i czy w tym samolocie? To nie jest oczywiste - mówi Roszkowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24