Pierwsza możliwa wizyta w 2019 roku. Kolejki do endokrynologa biją rekordy

Na wizytętrzeba czekać do 2019 roku
Na wizytętrzeba czekać do 2019 roku
Źródło: Fakty TVN

Pacjenci z Wrocławia na wizytę do endokrynologa muszą czekać do 2019 roku. Konkretne daty wizyty nie są jednak ustalane. Problemem są pieniądze, lekarze i kontrakty. Średnio w kraju czeka się jednak na taką wizytę sześć miesięcy. Materiał "Faktów" TVN.

W jednej z wrocławskich przychodni z ukrytą kamerą w rolę pacjenta wcielił się reporter. Usłyszał, że na wizytę u endokrynologa musi czekać do 2019 roku. Pacjenci zapisywani są na listę oczekujących, ale konkretne daty wizyty nie są ustalane. Jak oznajmiła rejestratorka przychodni, miesiąc wcześniej trzeba dzwonić i dowiadywać się o termin.

Kolejki do endokrynologa biją jednak rekordy tylko we Wrocławiu. Dla porównania w Szczecinie trzeba poczekać maksymalnie 1,5 roku, w Łodzi o Krakowie około roku. Średnia krajowa czas około sześciu miesięcy.

Według dyrektora Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznej Opieki Medycznej we Wrocławiu Macieja Sokołowskiego, usługi są źle zakontraktowane. Za kolejki wini NFZ. - Zamknięte koło. Z uwagi na niskie stawki brakuje lekarzy. Z uwagi na brak lekarzy wydłużają się kolejki i pacjenci nie są zadowoleni z opieki - tłumaczy.

Brakuje lekarzy?

Prezes Towarzystwa Endokrynologicznego prof. Andrzej Milewicz zaprzecza. Twierdzi, że lekarzy endokrynologów jest w kraju około 1200, a więc wystarczająco. Jego zdaniem problem tkwi w organizacji systemu. - Ponad pięćdziesiąt procent pacjentów mogłoby być leczonych przez lekarzy rodzinnych, a są nadal w obserwacji lekarza endokrynologicznego. Automatycznie pięćdziesiąt procent miejsc mogłoby być odblokowanych - uważa

Na brak lekarzy zwraca jednak uwagę również NFZ. Jak twierdzą urzędnicy, akurat w tym przypadku pieniędzy nie brakuje. - Mamy pół miliona niewykorzystanych pieniędzy za pierwsze dziewięć miesięcy tego roku, ponieważ nie ma lekarzy. Świadczeniodawcy powtarzają nam. My nie chcemy już pieniędzy, chcemy lekarzy - mówi Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia na razie nie zabrało w tej sprawie głosu.

Więcej materiałów na stronie "Faktów" TVN.

Autor: js/mtom / Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: