Na warszawskim Bemowie powstała nowa koalicja. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że utworzyli ją radni Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską i trójką radnych niezależnych. Gdzie jeszcze doszło do tak niecodziennych koalicji?
Nowa koalicja na Bemowie miała na celu jedno: odsunięcie od władzy przewodniczącego rady dzielnicy Jarosława Dąbrowskiego i ustabilizowanie sytuacji na Bemowie.
- Nastąpił pewien historyczny zwrot – tak o porozumieniu PO i PiS powiedział Marek Lipiński, obecny burmistrz dzielnicy. Oznajmił też, że jest gotowy odejść ze swojego stanowiska.
- Dla dobra Bemowa i dla dobra nowego układu, który się zawiązał, złożyłem deklarację, że na najbliższej sesji złożę rezygnację z funkcji burmistrza – zapowiedział.
Nie da się ukryć, że porozumienie PiS z PO nie należy do najbardziej oczywistych. Na pytanie, czy waśnie dzielące obie partie na poziomie krajowym nie będą wpływały na jakość koalicji, Lipiński odpowiada krótko: - Polityczna scena krajowa jest zupełnie inna niż scena samorządowa i lokalna. Nie łączyłbym jednego z drugim.
Nie tylko Bemowo
Przypadek Bemowa nie jest jednak w Polsce odosobniony. Podobnie jest we Włocławku, gdzie koalicję tworzą radni PO z prezydentem na czele oraz PiS, który ma najliczniejszy klub radnych. Układ polityczny zawisł ostatnio na włosku, kiedy koalicjanci nie potrafili się dogadać w sprawie opłat targowych. Ostatecznie jednak politycy dogadali się, a koalicja się utrzymała.
Również w powiecie piaseczyńskim władzą podzielili się politycy PiS i PO. W 29-osobowej radzie najwięcej (12) mandatów ma PO, która dogadała się z radnymi PiS (tych jest 9).
Autor: mw/kk / Źródło: tvnwarszawa
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl