Jeden procent podatku zamiast subwencji budżetowej dla partii politycznych - to, jak przekonywał Ruch Palikota w Sejmie, krok do uzdrowienia polskiej polityki. Po pierwszym czytaniu projektu zmian w ustawie PO i PSL są sceptyczne, natomiast PiS, SLD i SP chcą jego odrzucenia. Głosowanie już w piątek.
Ruch Palikota przygotował projekt zmian w ustawie o partiach politycznych oraz ustawie o podatku PIT. Przewiduje on możliwość odpisania od podatku 1 proc. na rzecz partii politycznych. Partie nie otrzymywałyby wówczas subwencji budżetowej.
- Ta ustawa jest pierwszym krokiem, który Ruch Palikota proponuje, ku uzdrowieniu polskiej polityki - przekonywał przedstawiciel wnioskodawców, wiceszef Ruchu Artur Dębski. Według niego wejście w życie propozycji Ruchu przyczyniłoby się do poprawy wizerunku polityków, których obecnie Polacy oceniają nisko.
Dębski zwrócił uwagę, że proponowana zmiana da wyborcom instrument do wystawiania oceny formacjom politycznym co rok. - Koniec więc z obietnicami bez pokrycia, z kłamstwami w kampanii wyborczej - mówił.
Podkreślał też, że wyborcy będą mogli "dofinansować" poprzez odpis od podatku partię, która odzwierciedla ich poglądy. Obejmie to także małe partie, które obecnie bez zaplecza finansowego mają problemy z funkcjonowaniem.
Koalicja sceptyczna
Do propozycji Ruchu sceptycznie odnosi się PO. Iwona Śledzińska- Katarasińska (PO) mówiła, że na pierwszy rzut oka propozycja Ruchu jest interesująca i powinna się podobać jej partii, bo Platforma - przypomniała - postulowała zniesienie finansowania budżetowego ugrupowań. Zwróciła jednak uwagę, że proponowane rozwiązania przyniosłyby negatywne skutki dla budżetu.
Sceptyczne wobec propozycji Ruchu jest też PSL. - Dziwię się, że partia, która się mieni lewicową, przygotowuje projekt ustawy, który jest niczym innym, jak skokiem na kasę z budżetu państwa - mówił szef klubu ludowców Jan Bury. Według niego Ruch Palikota - partia lewicy - chce budować "partię oligarchów, partię bogatych". Projekt Ruchu Palikota Bury uznał za "przejaw hipokryzji".
"Knot", "dla analfabetów na haju"
Z kolei PiS, SLD i Solidarna Polska chcą odrzucenia projektu po pierwszym czytaniu.
Według Gabrieli Masłowskiej (PiS), rozwiązania proponowane przez Ruch byłyby szkodliwe dla budżetu. Jak podkreśliła, w 2012 r. subwencje dla partii mają wynieść 88 mln zł, natomiast utrata przychodów z tytułu odpisu 1 proc. mogłyby wynieść ponad 300 mln zł. - Korzyści budżetowe są iluzoryczne - przekonywała.
Krystyna Pawłowicz (PiS) zwróciła się z kolei do Dębskiego: - Wystąpienie było demagogiczne, dla analfabetów na haju, że powiem językiem studenckim. Jej słowa wywołały szmer w ławach Ruchu Palikota. - Rzadko jestem na haju, rzadko - ripostował Dębski.
Pawłowicz oceniła, że projekt zakłada ujawnienie przekonań politycznych i jest sprzeczny z konstytucją. "Po prostu nie znacie konstytucji. Do konstytucji, do biblioteki!" - nawoływała posłanka.
Także według klubu Solidarnej Polski zapisy projektu Ruchu są niezgodne z konstytucją.
Natomiast rzecznik SLD, Dariusz Joński ocenił z kolei, że propozycja Ruchu to "knot". Według niego, projekt oznacza "zwiększenie finansowania (partii) prawie czterokrotnie bez kontroli państwa, ponieważ znosi wszystkie możliwości kontroli finansowania partii politycznych".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24