Szarpanie pani poseł i wciągnięcie do radiowozu jest ewidentnie zatrzymaniem – stwierdziła w programie "Dzień po dniu" w TVN24 posłanka Trzeciej Drogi i była nadkomisarz policji Magdalena Sroka. Odniosła się w ten sposób do incydentu, do którego we wtorek doszło w Otwocku, gdzie odbywało się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska została tam siłą doprowadzona przez policjantów do radiowozu i do niego wciągnięta.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska została we wtorek doprowadzona do radiowozu przez policjantów i do niego wciągnięta. Do incydentu doszło w Otwocku, gdzie odbywało się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ TAKŻE: Kinga Gajewska: policjanci trzymali mnie za obie ręce, szarpali, nie miałam możliwości pokazania legitymacji
Wieczorem w programie "Dzień po dniu" w TVN24 zdarzenie to komentowała Magdalena Sroka, posłanka Trzeciej Drogi i była nadkomisarz policji. - W momencie, kiedy policjanci podejmują interwencję, są zobligowani do wykonania pewnych czynności, które nakładają na nich przepisy prawa – podkreśliła. - Należało podać podstawę prawną faktyczną podjęcia tej interwencji. Wtedy funkcjonariusze powinni wezwać osobę, w stosunku do której podejmują interwencję, aby zachowywała się zgodnie z przepisami prawa i jeżeli nie zastosuje się do wydawanych poleceń, uprzedzić że zostaną zastosowane środki przymusu bezpośredniego. W tej sytuacji została użyta siła fizyczna w stosunku do posła RP, co w mojej ocenie jest zdecydowanie przekroczeniem uprawnień – wskazała.
Magdalena Sroka przyznała, że policjanci podali przyczynę podjęcia interwencji, natomiast w momencie, kiedy usłyszeli o tym, że jest posłem, powinni poprosić na miejscu o wylegitymowanie się, a tego zabrakło. – Od razu przeszli do użycia siły fizycznej, co jest zdecydowanie niezgodne z procedurami – podkreśliła.
- Szarpanie pani poseł i wciągnięcie do radiowozu jest ewidentnie zatrzymaniem, na co powinien zostać sporządzony protokół zatrzymania osoby – wskazała.
Posłanka Trzeciej Drogi zwróciła także uwagę, że czynność legitymowania mogła odbyć się w miejscu przeprowadzenia interwencji. – Niestety nie było możliwości wylegitymowania się przez panią poseł, ponieważ funkcjonariusze od razu przeszli do stosowania środków przymusu bezpośredniego. To jest absolutnie niedopuszczalne – dodała.
Policja: interwencja nie miała charakteru zatrzymania
Stołeczna policja przekazała, że interwencja wobec posłanki Koalicji Obywatelskiej polegała na "doprowadzeniu osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania" i nie była zatrzymaniem.
"Podkreślamy, że dzisiejsza interwencja nie miała charakteru zatrzymania. Polegała ona na doprowadzeniu osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania. Zaprzestano czynności niezwłocznie po okazaniu legitymacji" - wpis tej treści umieściła na platformie X we wtorek wieczorem Komenda Stołeczna Policji.
Stołeczna policja oświadczyła wcześniej, że funkcjonariusze w Otwocku nie mieli świadomości, że mają do czynienia z parlamentarzystką. Interwencję wobec posłanki Gajewskiej ma wyjaśniać wydział kontroli KSP.
"Policjanci, podejmując interwencję w Otwocku, wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł. Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano" - tłumaczyła zaraz po zdarzeniu Komenda Stołeczna Policji.
Podkreślono, że funkcjonariusze nie znają wszystkich osób posiadających immunitet. "Ta interwencja jest przedmiotem wyjaśnień Wydziału Kontroli. Podkreślamy, że policjanci nie znają wszystkich osób posiadających immunitet. Niezbędną wiedzę uzyskują dopiero po okazaniu legitymacji" - czytamy.
Stołeczna policja publikuje nagrania
We wtorek wieczorem na profilu Komendy Stołecznej Policji opublikowano ponadto trzy nagrania wideo z interwencji wobec posłanki. Wszystkie podpisano w ten sam sposób: "Jesteśmy transparentni. Nagranie pełne, bez cenzury, dzięki kamerom nasobnym, w które systematycznie wyposażamy policjantów. Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów".
Na pierwszym nagraniu widać moment podjęcia interwencji wobec Kingi Gajewskiej.
Na drugiej części nagrania wskazano moment wprowadzenia posłanki do radiowozu.
Na trzecim nagraniu znalazł się zapis z interwencji wewnątrz radiowozu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24