Dwaj 16-latkowie odpowiedzą przed sądem rodzinnym za kradzież Fiata 126p. Przejażdżka nastolatków zakończyła się rozbiciem samochodu. Auto należało do starszej kobiety, która malucha - z kluczykami w stacyjce - zostawiła przed domem.
Policjanci z Łowicza (woj. łódzkie) otrzymali zgłoszenie o kradzieży pojazdu, do której doszło w Kiernozi.
- Z relacji pokrzywdzonej seniorki wynikało, że zostawiła fiata 126p - z kluczykami w stacyjce - przed posesją i dopiero następnego dnia zorientowała się, że pojazd został skradziony - tłumaczy kom. Urszula Szymczak, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu.
Monitoring pomógł namierzyć nastolatków
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy od przejrzenia zapisu z kamery monitoringu. - Ustalili, że obok posesji przechodzili dwaj młodzi mężczyźni, którzy zainteresowali się otwartym autem i je ukradli - tłumaczy Szymczak.
Zostali oni namierzeni i zatrzymani przez policję. To dwaj 16-letni mieszkańcy powiatu łowickiego. Tego samego dnia skradziony maluch został odzyskany. - Nastolatkowie tłumaczyli, że zauważyli kluczyki w otwartym samochodzie i postanowili urządzić sobie przejażdżkę. Dlatego zabrali auto. Niestety na polnej drodze wjechali do rowu i tam porzucili fiata - podaje Szymczak.
Teraz 16-latkowie odpowiedzą za swoje czyny przed sądem dla nieletnich, który zadecyduje o ich dalszym losie.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Łowicz