- Ja już ten film kiedyś widziałem. Trzy, cztery lata temu - mówi o filmie instruktażowym ABW dziennikarz TVN24 Grzegorz Miecugow. ABW idzie w zaparte. - Nagrania dokonano w 2006 r. - przekonuje p.o. rzecznika Agencji mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.
- W mojej karierze wykładowcy akademickiego raz jeden jedyny, trzy albo cztery lata temu, miałem godzinny wykład dla ABW o rynku mediów w Polsce - tłumaczy Miecugow, kiedy i w jakich okolicznościach widział nagranie instruktażowe Agencji. Nagranie pokazał mu "prawdopodobnie jeden z funkcjonariuszy". - Oni się chcieli pochwalić, że nie będzie takiej amatorki, jaką robi policja - tłumaczył w TVN24 dziennikarz.
Jak relacjonuje Miecugow, nie był jednak pewien, co do swojego wrażenia. Zadzwonił więc do swojego kolegi, który organizował szkolenie. - Był zszokowany jak zobaczył materiał w TVN24 i powiedział, że to ten sam film. Z tego wynika, że pani rzecznik albo mija się z prawdą, albo jest źle poinformowana - podkreślił Miecugow.
ABW - na pewno 2006 r.
- Ponad wszelką wątpliwość filmy te powstały w 2006 r. - zarzekała się wcześniej w TVN24 Katarzyna Koniecpolska, p.o. rzecznika ABW. - Nowy szef Agencji, Krzysztof Bondaryk zakazał używania materiałów operacyjnych do celów medialnych - dodała. Zaznaczyła, że filmy nagrano, gdy szefem Agencji był Witold Marczuk.
- Mam wrażenie, że przyszła nowa władza i chce za wszelką cenę pokazać, jak źle postępowała poprzednia władza - komentował stanowisko Agencji Grzegorz Miecugow. I dodał: - Ktoś, kto próbuje nam wmówić, że zdjęcia powstały w czerwcu zeszłego roku po prostu kręci. Na filmach ujawnionych przez TVN24 (ZOBACZ WIĘCEJ) widać ćwiczenia funkcjonariuszy ABW w zatrzymywaniu podejrzanych. W role zatrzymujących, jak i zatrzymanych, wcielili się funkcjonariusze ABW. Zaprezentowano akcje ABW na ulicy, w budynku, w mieszkaniu i w samochodzie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24