- W ruch Kukiza wbijany jest od dłuższego czasu bardzo powolutku i bardzo delikatnie klin. Ręczę jednak, że jeśli klin nie da skutku, zostanie tam wrzucony granat - skomentował w "Kawie na ławę" opublikowanie prywatnej rozmowy Pawła Kukiza Adam Szejnfeld (PO). Piotr Liroy-Marzec (Kukiz'15) zapewniał, że w ugrupowaniu nie ma problemów wewnętrznych, a z klubu nie zamierzają odchodzić kolejni posłowie.
W sobotę Rada Polityczna Ruchu Narodowego zarekomendowała posłom RN, którzy są w klubie parlamentarnym Kukiz'15 rozpoczęcie prac nad budową samodzielnego koła w Sejmie. Zgodnie z tą rekomendacją postąpił Robert Winnicki. Czterech pozostałych posłów RN ogłosiło natomiast, że zostaje w klubie. To efekt m.in. ujawnienia nagrania prywatnej rozmowy Pawła Kukiza, w którym w ostrych i nieparlamentarnych słowach wypowiada się on o Arturze Zawiszy.
Liroy-Marzec: nikt się od nas nie wyprowadza z klubu
W "Kawie na ławę" Piotr Liroy-Marzec (Kukiz'15) przekonywał, że głosy o problemach wewnętrznych w ruchu są przesadzone. Zauważył też, że plotki o rozpadzie ugrupowania pojawiają się od początku jego istnienia.
- Nie wiem, na czym polega problem w całej tej sytuacji - odniósł się do opublikowanej rozmowy. - Ktoś nagrał Pawła (Kukiza), kiedy wyrażał swoje prywatne zdanie na temat pewnego człowieka - podsumował. W jego ocenie, cała sytuacja "nie przyniesie jakiegoś szczególnego problemu" całemu klubowi Kukiz'15. - To tak naprawdę jest sprawa do wyjaśnienia prywatnie między Pawłem (Kukizem) a tym panem (Zawiszą) - zauważył.
- Z tego, co wiem, nikt się od nas nie wyprowadza z klubu - podkreślił. - Wszystko to, co się dzieje w tej chwili, to jest docieranie się środowiska. Ludzie muszą się w tym klubie do końca zgrać. Wiadomo było, że będzie parę nieporozumień. Wiedzieliśmy, że problemem będą postanowienia choćby Kornela (Morawieckiego), bo miał swoje stanowisko od samego początku, jeśli chodzi o głosowanie razem z PiS - dodał.
Zaznaczył, że dla klubu nie jest ważna liczba posłów wchodzących w jego skład. Ma to być natomiast - jak tłumaczył - "zwarty team".
Scheuring-Wielgus: najwięcej stracił Ruch Narodowy
Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) zaznaczała, że "nagrywanie jakichkolwiek rozmów przez kogokolwiek jest naganne".
- Nie bądźmy hipokrytami - zaapelowała, odnosząc się do nieparlamentarnego języka używanego przez Kukiza na nagraniu. - Na antenie telewizorów nikt nie przeklina, ale w zaciszach swoich biur poselskich każdy używa soczystego języka, niech to nie będzie tajemnicą - powiedziała.
- Na całej tej sytuacji najwięcej stracił Ruch Narodowy - oceniła. Dodała, że dla klubu Kukiz'15 może być to szansa na wzmocnienie i zaproponowała, by brać przykład z Nowoczesnej. - My jesteśmy zwartą drużyną 29 osób i nikt nie ma szans nas rozbić - zapewniła.
Jaki: dobry moment na podjęcie refleksji
Patryk Jaki (PiS) zaznaczył, że z życzliwością patrzył na powstanie ruchu Pawła Kukiza, bo podziela wiele jego poglądów. - Z wielką przykrością patrzyłem jednak na to, jak Paweł Kukiz przybija piątkę symbolowi systemu, Ryszardowi Petru, w Sejmie - powiedział, komentując w ten sposób zeszłotygodniowe głosowanie ws. wyboru na sędziego Trybunału Konstytucyjnego Zbigniewa Jędrzejewskiego.
- Być może to będzie taki dobry moment na podjęcie refleksji, że warto, żebyśmy się teraz zajęli tym, czym chcieliśmy się wspólnie zająć: zbudowaniem nowych podstaw prawnych państwa, żeby przedsiębiorcy mogli się lepiej rozwijać, a polskie państwo było silniejsze w Europie - mówił.
Hetman: tych ludzi nic nie łączyło
Krzysztof Hetman (PSL) ocenił, że obecna sytuacja w klubie Kukiz'15 to "efekt tego, że tych ludzi nic nie łączyło".
- Ruch Kukiza powstał z osób, które nie podzielają w żaden sposób wspólnych wartości, co dzisiaj widać - stwierdził. - Jest tam kilka osób, które są przyzwoite i o coś im chodzi. Cały ruch natomiast jest zbudowany na populizmie. Na populizmie nigdy nikt niczego nie zbudował. Nic na populizmie nie przetrwało i niestety, ruch Kukiza także nie przetrwa - przekonywał.
Hetman zwrócił uwagę, że nagranie zostało opublikowane w momencie, kiedy w klubie trwały problemy w związku z głosowaniem nad wyborem sędziego Jędrzejewskiego. - To jest bardzo ciekawe, ja w takie przypadki nie wierzę - podkreślił, choć nie chciał wskazać, kto miałby stać za publikacją rozmowy.
- To smutny kolejny przypadek skundlenia życia publicznego w naszym kraju, gdy nagrywa się prywatne rozmowy, a później używa się ich do robienia polityki - zauważył.
Szejnfeld: kelnerzy będą używać taśm
- Kelnerzy trzymają się mocno - skomentował Adam Szejnfeld (PO). - Kelnerzy nagrali mnóstwo taśm, mają te taśmy na bardzo wielu polityków z różnych stron. I ci przysłowiowi kelnerzy będą ich używać w określonych momentach, w określonych celach - powiedział.
- W ruch Kukiza wbijany jest od dłuższego czasu bardzo powolutku i bardzo delikatnie klin. Ręczę jednak, że jeśli klin nie da skutku, to będzie tam wrzucony granat - stwierdził.
Magierowski: fundamentalna różnica
Dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta Marek Magierowski podkreślił, że między nagraną rozmową Kukiza a taśmami z udziałem polityków PO jest "fundamentalna różnica".
- Paweł Kukiz nie ma takiego wpływu na życie polityczne i gospodarcze, jak mieli członkowie rządu poprzedniej kadencji - zauważył.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24