Były wykładowca krakowskiej wyższej uczelni, który sprzedawał studentom skrypty niezbędne do zdania egzaminu, odpowie przed sądem za korupcję - poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Zebrał w ten sposób co najmniej 25 tys. zł. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Prokuratura oskarżyła obecnego emeryta Romana S. a wcześniej wykładowcy i egzaminatora, że od 2004 do 2010 roku sprzedawał studentom skrypty lub konspekty niezbędne do zdania egzaminu. Można z nich było korzystać podczas jego trwania.
Kosztowne materiały
Z ustaleń prokuratury wynika, że wykładowca za 30 zł udostępniał do skserowania opracowane przez siebie konspekty. Kopie opatrywał swoim podpisem z datą, wymagał także podpisania ich przez studenta. Podobnie podpisywane z datą były egzemplarze skryptu - jeżeli student zakupił je w księgarni uczelnianej, musiał okazać paragon. Wykładowca informował studentów, że co roku aktualizuje materiały i na egzaminie wymaga podania aktualnych definicji, dlatego niezbędny był zakup najnowszych konspektów i skryptów. Roman S. tworzył nawet listę studentów, którzy zakupili materiały.
Nie przyznał się do winy
W śledztwie prokuratura przesłuchała ponad 200 studentów. Były wykładowca nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że nie zgadzał się na rozpowszechnianie opracowanych przez siebie konspektów, a studenci nie musieli z nich korzystać. Jednak dla ich wygody opracował dwie formy egzaminu, z których jedna wymagała korzystania z jego materiałów. Wyjaśnił także, że odnotowywał nazwiska studentów, którzy nabyli jego materiały, bo chciał wiedzieć, ilu z nich będzie zdawało egzamin na podstawie jego opracowań. Za zarzucane Romanowi S. czyny grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24