Upamiętnienie Reformacji będzie właściwe, gdy wszyscy chrześcijanie wsłuchają się w ewangelię Chrystusa - mówił biskup diecezji katowickiej kościoła ewangelicko-augsburskiego Marian Niemiec podczas nabożeństwa kończącego obchody Roku Reformacji.
Na nabożeństwo reformacyjne w kościele Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach, odbywające się we wtorek, dokładnie 500 lat po wystąpieniu Marcina Lutra, przybyli między innymi prymas Polski abp Wojciech Polak czy stojący na czele Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP bp Jerzy Samiec.
Witając zgromadzonych, bp Niemiec zwrócił się do wszystkich, dla których bez względu na wyznanie i przynależność konfesyjną Jezus Chrystus jest fundamentem życia.
- Gromadzimy się, siostry i bracia, z dziękczynieniem w imieniu Jezusa Chrystusa, aby wspomnieć to, co wydarzyło się dokładnie 500 lat temu w Wittenberdze. Marcin Luter, profesor teologii, mnich zakonu augustianów, w trosce o sumienie wiernych i o ich zbawienie przygotował 95 tez, w których podejmował temat pokuty i sprzedaży odpustów - przypomniał bp Niemiec.
- Od tego niepozornego wydarzenia, jakim było przybicie tych tez do drzwi kościoła zamkowego, rozpoczął się proces obejmujący Kościół, życie społeczne, gospodarcze, naukowe, a który nazywamy reformacją - zaznaczył. - Podstawą odnowy było i jest Pismo Święte, które wskazuje i prowadzi do Jezusa Chrystusa - wskazał.
Upamiętnienie pierwszy raz w epoce ekumenizmu
Nawiązując do Biblii z 1563 r., leżącej podczas nabożeństwa na ołtarzu katowickiego kościoła, przetłumaczonej na język polski, aby przez jej czytanie ludzie poznawali Jezusa Chrystusa, podkreślił, że po raz pierwszy upamiętnienie reformacji odbywa się w epoce ekumenizmu. - Upamiętnienie początków reformacji będzie odpowiednie wtedy, gdy luteranie i katolicy, gdy wszyscy chrześcijanie wsłuchają się w ewangelię Jezusa Chrystusa, gdy pozwolą się wciąż na nowo powoływać do wspólnoty ze swoim Panem. Chcemy tutaj doświadczyć wspólnoty z Panem poprzez wspólnotę z braćmi i siostrami - zaakcentował bp Niemiec.
Dialog drogą do pojednania
Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc powiedział, że kiedy przed 500 laty Marcin Luter wezwał Kościół do nawrócenia, "wielu chrześcijanom po obu stronach rozpalającego się sporu zabrakło – dziś to widzimy z całą jasnością - umiejętności i cierpliwości w dialogu".
- Dialog właśnie jawi nam się, jako główna droga do pojednania. Jest on spotkaniem wierzących, mających na celu wspólne podążanie ku prawdzie i nawróceniu. Jest wzajemnym odkrywaniem się, świadectwem w trudzie przezwyciężania uprzedzeń, nietolerancji, nieporozumień, a nie formą kapitulacji czy łatwego irenizmu - podkreślił. - Dialog nie rodzi się z taktyki czy wyrachowania - pozwala na uczestnictwo w szacunku, jakim Bóg darzy ludzką wolność. Wzywa do otwarcia się na różnorodność myślenia i działania. Domaga się postawy pokory - dodał metropolita. Podkreślił, że dialog to nie tylko zadanie wąskiej grupy specjalistów, ale wszystkich wiernych i wspólnot chrześcijańskich.
Biskup diecezji cieszyńskiej kościoła ewangelicko-augsburskiego Adrian Korczago mówił, że przed "zróżnicowaną gromadą uczniów Jezusa - stoi wyzwanie - próbować podążać do jedności".
- Boża bliskość jest nam niezbędna, gdy wspominamy wielką historię 500 lat reformacji – nie zawsze piękną, czasem bolesną, niejednokrotnie haniebną. Boża bliskość jest nam niezbędna, gdy tęsknimy za lepszą przyszłością - powiedział bp Korczago.
"Silni jesteśmy, gdy nie polegamy na sobie samych"
Przekonywał, że człowiek o własnych siłach nie jest zdolny opowiedzieć się "ani po stronie bliźnich, ani za bożą sprawą" - jest to możliwe tylko dzięki mocy bożej.
- Zagrożona współcześnie wiara nasza często próbuje umykać ku fałszywym pewnikom. Tymczasem silni jesteśmy, gdy nie polegamy na sobie samych, gdy nie podążamy szlakiem jakiejkolwiek obowiązującej ludzkiej poprawności czy też po ścieżce oportunizmu – wyzbywając się zasad czy przekonań na rzecz ewentualnych korzyści i chwilowego poczucia bezpieczeństwa - przekonywał bp Korczago.
Dodał, że to właśnie boża moc daje ludziom szczęście.
- Tylko szczęśliwi potrafią kochać, tylko szczęśliwi potrafią rzetelnie pracować, pracę postrzegając jako służbę dla innych. Doświadczenie bezwarunkowego przyjęcia przez Boga, a zatem uszczęśliwienie, uzdatnia nas do budowania, wyzbycia się lęków i niepewności. Podstawą naszego szczęścia w każdy czas jest nieskończona Boża miłość, której na imię Jezus Chrystus - zaznaczył.
Zaapelował, by refleksji nad tym przesłaniem nie ograniczać do czasu świętowania jubileuszy reformacji. - Ta prawda musi być przekazywana dalej i (...) i przeżywana nie tylko przez Kościoły ewangelickie, ale całą ekumeniczną rodzinę - czy wreszcie ludzkość. Żadna grupa nie może czuć się uprzywilejowana do posiadania prawa jej zawłaszczania w celu afiszowania się mocą bożą. Przecież ta dotyczy każdego, kto wierzy - zastrzegł biskup cieszyński.
W codzienności nie należy wstydzić się Chrystusa
- To oznacza, drogie siostry i bracia w Chrystusie niezależnie od konfesyjnej przynależności, że przed nami dalsze wyzwanie: jako zróżnicowana gromada uczniów Jezusa Chrystusa, podobnie jak wówczas dwunastka wybrańców, często nierozumiejąca się nawzajem, konkurująca ze sobą - próbować wypełniać oczekiwanie swego Nauczyciela, by podążać do jedności - zaapelował. - Zróżnicowanie nie stanowi w tym wypadku przeszkody, ale punkt wyjścia do zaangażowanego działania, by w swej codzienności nie wstydzić się ewangelii Chrystusowej - ocenił bp Korczago.
Autor: MKK / Źródło: PAP