W tej kadencji Sejmu posłowie opozycji byli karani już kilkanaście razy. W czwartek poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz dowiedział się, że obcięta mu zostanie miesięczna dieta parlamentarna. To kolejny przypadek kary wydanej na podstawie już nowego regulaminu Sejmu - nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Najczęściej karanym posłem w tej kadencji jest Sławomir Nitras z PO, tymczasem łamanie regulaminu przez przedstawicieli PiS kończy się najwyżej upomnieniami.
Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz został ukarany obcięciem miesięcznej diety parlamentarnej. Prezydium Sejmu stwierdziło, że jego "forma wypowiedzi" na sali obrad "była wysoce niewłaściwa". Jak mówił w czwartek poseł, kara to około 2700 złotych.
- Po powrocie z urlopu dostałem list od marszałka Terleckiego, że prezydium Sejmu uznało, że moje zachowanie podczas posiedzenia Sejmu było niewłaściwe. W związku z tym zostałem ukarany obniżeniem diety parlamentarnej na okres jednego miesiąca w wysokości 100 procent - poinformował w rozmowie z TVN24. - Nie miałem możliwości odwołania się, bo przysługiwał termin siedmiodniowy - zaznaczył Meysztowicz. CZYTAJ WIĘCEJ >
Nowy regulamin
To kolejna kara dla posła opozycji, tym razem nałożona już na podstawie znowelizowanego w czerwcu regulaminu. W poprzedniej kadencji tylko trzech posłów Sejmu ukarano finansowo za utrudnianie obrad.
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewiduje obniżanie uposażenia lub diety parlamentarzystów za zachowanie nielicujące z pełnioną funkcją na sali posiedzeń oraz w innych miejscach, w których przebywają posłowie i senatorowie.
Do naruszenia powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego - zgodnie z nowelizacją - może dojść na ich posiedzeniach lub na posiedzeniach ich organów, to jest Prezydium Sejmu, Prezydium Senatu, Konwencie Seniorów, komisjach sejmowych i senackich oraz Zgromadzenia Narodowego.
Obniżenie uposażenia jest możliwe również w przypadku "naruszenia w rażący sposób spokoju lub porządku" na terenie będącym w zarządzaniu Kancelarii Senatu. Karę może zarządzić Prezydium, ale też marszałek Sejmu.
Kolejne kary dla posłów opozycji
Najczęściej karanym posłem opozycji w tej kadencji jest Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej. Ostatnią dostał na początku czerwca. Prezydium Sejmu postanowiło obniżyć Nitrasowi o połowę, na trzy miesiące, uposażenie poselskie. Władze Sejmu uznały, że Nitras, przerywając sejmowe wystąpienie premiera w punkcie dotyczącym wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło, "naruszył powagę Sejmu".
W lipcu poseł PO pozwał Sejm reprezentowany przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Chce zapłaty tytułem zwrotu "bezpodstawnie obniżonego uposażenia" i odszkodowania za nierówne traktowanie, co - według niego - przejawiało się brakiem zgody na jego udział w pracach Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.
Kara została nałożona na posła PO także w październiku 2017 roku. Dotyczyła wymiany zdań Nitrasa z marszałkiem Markiem Kuchcińskim, do której doszło miesiąc wcześniej. Polityk Platformy chciał złożyć wniosek formalny, ale marszałek kilkukrotnie odmawiał. Na tej wymianie zdań, Nitras przez trzy miesiące stracił w sumie 15 tysięcy złotych.
Kary dla Szczerby
Karę w tej kadencji Sejmu dostał także m.in. poseł PO Michał Szczerba. W grudniu 2015 roku w Sejmie toczyła się gorąca debata dotycząca wyboru nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Szczerba zarzucił wtedy marszałkowi Kuchcińskiemu, że legitymizuje bezprawne działania wobec TK. Marszałek zwrócił mu uwagę i wyłączył mikrofon, ale Szczerba przemawiał dalej. Marszałek obciął posłowi 1/4 uposażenia - za przekroczenie o minutę czasu wystąpienia.
Michał Szczerba został także wykluczony z obrad w grudniu 2016 roku przez marszałka Kuchcińskiego za słowa o tym, że "muzyka łagodzi obyczaje". 16 grudnia ubiegłego roku rozpoczął się na sali sejmowej protest posłów PO i Nowoczesnej, którego powodem były planowane przez marszałka Sejmu zmiany dotyczące zasad pracy dziennikarzy w parlamencie i wykluczenie z posiedzenia posła PO Michała Szczerby.
Kamila Gasiuk-Pihowicz i Tomasz Lenz ukarani przez Prezydium Sejmu
Ukarana została także Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) - ona przez Prezydium Sejmu. Kara polegała na jednorazowym obcięciu jej uposażenia o 25 procent. Jak powiedział wówczas Ryszard Terlecki, kara została wymierzona za naruszenie przez posłankę powagi Sejmu podczas głosowań nad nowelizacjami ustaw sądowych.
Prezydium Sejmu zadecydowało także o obniżeniu posłowi Tomaszowi Lenzowi (PO) uposażenia o połowę na okres jednego miesiąca. Zgodnie z uzasadnieniem, 14 kwietnia 2016 roku poseł Lenz w Sejmie podczas rozpatrywania punktu dotyczącego wyboru sędziego TK, zgłosił się do przedstawienia wniosku formalnego, ale takiego wniosku nie złożył, prowadził natomiast dyskusję z salą.
Tomasz Lenz (PO) skomentował wówczas całą sytuację na konferencji prasowej w Sejmie. Powiedział, że parlament jest miejscem na dyskusję i wymianę poglądów. - Marszałek Kuchciński złamał regulamin Sejmu, uniemożliwiając mi zgłoszenie wniosku formalnego. Wprowadzanie takich kar dla parlamentarzystów, co w historii polskiego parlamentu nigdy nie miało miejsca, jest zastraszaniem, jest represją, jest chęcią spowodowania tego, żeby ci parlamentarzyści, którzy mają słabszy charakter, bali się zabierać głos - stwierdził.
Łamanie regulaminu przez posłów PiS
Przypadków łamania regulaminu przez przedstawicieli PiS daleko szukać nie trzeba. W lipcu 2017 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie mówił o "zdradzieckich mordach" opozycji. Słowa te padły podczas drugiego czytania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z trybuny sejmowej. Został tylko upomniany.
Kary finansowej za swoje bulwersujące wypowiedzi nie poniosła też Krystyna Pawłowicz, która do posłów opozycji mówiła, że mają "mordy".
Innym razem podczas debaty sejmowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska przekroczyła czas swojej wypowiedzi o 6 minut. Gdy limit przekraczają posłowie opozycji - wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłącza mikrofon od razu.
Niekonsekwencja w sprawie immunitetów
TVN24 opisywała także w kwietniu niekonsekwencję sejmu w sprawie immunitetów. Sejm zgodził się na uchylenie immunitetów posłów Nowoczesnej - Ryszarda Petru i Kamili Gasiuk-Pihowicz. Kiedy wcześniej głosowano w podobnych sprawach, ale dotyczących polityków rządzącej koalicji - Dominika Tarczyńskiego i Patryka Jakiego - obaj zachowali immunitety. Wynik głosowania był odmienny także w przypadku posła PO Stanisława Gawłowskiego i senatora PiS Stanisława Koguta, mimo że obaj usłyszeli podobne zarzuty. CZYTAJ WIĘCEJ >
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24