Poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz został ukarany obcięciem miesięcznej diety parlamentarnej. Prezydium Sejmu stwierdziło, że jego "forma wypowiedzi" na sali obrad "była wysoce niewłaściwa". Jak mówił w czwartek poseł, kara to około 2700 złotych.
- Po powrocie z urlopu dostałem list od marszałka Terleckiego, że prezydium Sejmu uznało, że moje zachowanie podczas posiedzenia Sejmu było niewłaściwe. W związku z tym zostałem ukarany obniżeniem diety parlamentarnej na okres jednego miesiąca w wysokości 100 procent - poinformował w rozmowie z TVN24. - Nie miałem możliwości odwołania się, bo przysługiwał termin siedmiodniowy - zaznaczył Meysztowicz. CZYTAJ WIĘCEJ >
Nowy regulamin
To kolejna kara dla posła opozycji, tym razem nałożona już na podstawie znowelizowanego w czerwcu regulaminu. W poprzedniej kadencji tylko trzech posłów Sejmu ukarano finansowo za utrudnianie obrad.
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewiduje obniżanie uposażenia lub diety parlamentarzystów za zachowanie nielicujące z pełnioną funkcją na sali posiedzeń oraz w innych miejscach, w których przebywają posłowie i senatorowie.
Do naruszenia powagi Sejmu, Senatu albo Zgromadzenia Narodowego - zgodnie z nowelizacją - może dojść na ich posiedzeniach lub na posiedzeniach ich organów, to jest Prezydium Sejmu, Prezydium Senatu, Konwencie Seniorów, komisjach sejmowych i senackich oraz Zgromadzenia Narodowego.
Obniżenie uposażenia jest możliwe również w przypadku "naruszenia w rażący sposób spokoju lub porządku" na terenie będącym w zarządzaniu Kancelarii Senatu. Karę może zarządzić Prezydium, ale też marszałek Sejmu.
Kolejne kary dla posłów opozycji
Najczęściej karanym posłem opozycji w tej kadencji jest Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej. Ostatnią dostał na początku czerwca. Prezydium Sejmu postanowiło obniżyć Nitrasowi o połowę, na trzy miesiące, uposażenie poselskie. Władze Sejmu uznały, że Nitras, przerywając sejmowe wystąpienie premiera w punkcie dotyczącym wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło, "naruszył powagę Sejmu".
W lipcu poseł PO pozwał Sejm reprezentowany przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Chce zapłaty tytułem zwrotu "bezpodstawnie obniżonego uposażenia" i odszkodowania za nierówne traktowanie, co - według niego - przejawiało się brakiem zgody na jego udział w pracach Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.
Kara została nałożona na posła PO także w październiku 2017 roku. Dotyczyła wymiany zdań Nitrasa z marszałkiem Markiem Kuchcińskim, do której doszło miesiąc wcześniej. Polityk Platformy chciał złożyć wniosek formalny, ale marszałek kilkukrotnie odmawiał. Na tej wymianie zdań, Nitras przez trzy miesiące stracił w sumie 15 tysięcy złotych.
Kary dla Szczerby
Karę w tej kadencji Sejmu dostał także m.in. poseł PO Michał Szczerba. W grudniu 2015 roku w Sejmie toczyła się gorąca debata dotycząca wyboru nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Szczerba zarzucił wtedy marszałkowi Kuchcińskiemu, że legitymizuje bezprawne działania wobec TK. Marszałek zwrócił mu uwagę i wyłączył mikrofon, ale Szczerba przemawiał dalej. Marszałek obciął posłowi 1/4 uposażenia - za przekroczenie o minutę czasu wystąpienia.
Michał Szczerba został także wykluczony z obrad w grudniu 2016 roku przez marszałka Kuchcińskiego za słowa o tym, że "muzyka łagodzi obyczaje". 16 grudnia ubiegłego roku rozpoczął się na sali sejmowej protest posłów PO i Nowoczesnej, którego powodem były planowane przez marszałka Sejmu zmiany dotyczące zasad pracy dziennikarzy w parlamencie i wykluczenie z posiedzenia posła PO Michała Szczerby.
Kamila Gasiuk-Pihowicz i Tomasz Lenz ukarani przez Prezydium Sejmu
Ukarana została także Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) - ona przez Prezydium Sejmu. Kara polegała na jednorazowym obcięciu jej uposażenia o 25 procent. Jak powiedział wówczas Ryszard Terlecki, kara została wymierzona za naruszenie przez posłankę powagi Sejmu podczas głosowań nad nowelizacjami ustaw sądowych.
Prezydium Sejmu zadecydowało także o obniżeniu posłowi Tomaszowi Lenzowi (PO) uposażenia o połowę na okres jednego miesiąca. Zgodnie z uzasadnieniem, 14 kwietnia 2016 roku poseł Lenz w Sejmie podczas rozpatrywania punktu dotyczącego wyboru sędziego TK, zgłosił się do przedstawienia wniosku formalnego, ale takiego wniosku nie złożył, prowadził natomiast dyskusję z salą.
Tomasz Lenz (PO) skomentował wówczas całą sytuację na konferencji prasowej w Sejmie. Powiedział, że parlament jest miejscem na dyskusję i wymianę poglądów. - Marszałek Kuchciński złamał regulamin Sejmu, uniemożliwiając mi zgłoszenie wniosku formalnego. Wprowadzanie takich kar dla parlamentarzystów, co w historii polskiego parlamentu nigdy nie miało miejsca, jest zastraszaniem, jest represją, jest chęcią spowodowania tego, żeby ci parlamentarzyści, którzy mają słabszy charakter, bali się zabierać głos - stwierdził.
Kary dla posłów. Podwójne standardy?
Łamanie regulaminu przez posłów PiS
Przypadków łamania regulaminu przez przedstawicieli PiS daleko szukać nie trzeba. W lipcu 2017 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie mówił o "zdradzieckich mordach" opozycji. Słowa te padły podczas drugiego czytania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z trybuny sejmowej. Został tylko upomniany.
Kary finansowej za swoje bulwersujące wypowiedzi nie poniosła też Krystyna Pawłowicz, która do posłów opozycji mówiła, że mają "mordy".
Kaczyński o "zdradzieckich mordach", Pawłowicz do posłów opozycji "macie mordy"
Innym razem podczas debaty sejmowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska przekroczyła czas swojej wypowiedzi o 6 minut. Gdy limit przekraczają posłowie opozycji - wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłącza mikrofon od razu.
Niekonsekwencja w sprawie immunitetów
TVN24 opisywała także w kwietniu niekonsekwencję sejmu w sprawie immunitetów. Sejm zgodził się na uchylenie immunitetów posłów Nowoczesnej - Ryszarda Petru i Kamili Gasiuk-Pihowicz. Kiedy wcześniej głosowano w podobnych sprawach, ale dotyczących polityków rządzącej koalicji - Dominika Tarczyńskiego i Patryka Jakiego - obaj zachowali immunitety. Wynik głosowania był odmienny także w przypadku posła PO Stanisława Gawłowskiego i senatora PiS Stanisława Koguta, mimo że obaj usłyszeli podobne zarzuty. CZYTAJ WIĘCEJ >
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24