Nowe, kompromisowe propozycje dotyczące pracy mediów w parlamencie przedstawię w przyszłym tygodniu, do tego czasu dziennikarze odzyskują dostęp do Sejmu i Senatu na starych zasadach - poinformował w czwartek na Twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Na razie mają obowiązywać "stare" zasady, ale nie wszystkie.
"Wracają 'stare' zasady pracy mediów w parlamencie" - napisał marszałek Senatu. Jak dodał, oznacza to, iż dziennikarze mają "swobodny wstęp" do Sejmu i Senatu, "na razie poza galerią sejmową".
Wracają ”stare” zasady pracy mediów w parlamencie. Dziennikarze mają swobodny wstęp do #Sejm.u i #Senat.u, ale na razie poza galerią sejmową
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) January 5, 2017
"'Nowe', kompromisowe warunki przedstawię w przyszłym tygodniu" - zapowiedział Karczewski. "Mam nadzieję, że wszyscy zainteresowani będą zadowoleni z tych propozycji" - dodał.
"Nowe", kompromisowe warunki przedstawię w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że wszyscy zainteresowani będą zadowoleni z tych propozycji.
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) January 5, 2017
Marszałek Senatu dodał, że w czasie przyszłotygodniowej konferencji odniesie się również do sprawy wstępu na sejmową galerię, która od 20 grudnia pozostaje zamknięta dla mediów. "Jestem przekonany, że będą to dobre wiadomości" - zapewnił.
O sprawie wspomniał na swoim Twitterze również szef Kancelarii Senatu, Jakub Kowalski. "Od dzisiaj dziennikarze wchodzą do budynków parlamentu na starych zasadach. Straż Marszałkowska wydaje jednorazowe akredytacje" - napisał.
Od dzisiaj dziennikarze wchodzą do budynków parlamentu na starych zasadach. Straż Marszałkowska wydaje jednorazowe akredytacje. #sejm #senat
— Jakub Kowalski (@jakubkowalski) January 5, 2017
Sprawę skomentował poseł PO, Marcin Kierwiński. - Politycy PiS, w tym marszałek Karczewski, po prostu wyjechali na długą przerwę świąteczną i nie widzą tego, że warunki pracy dziennikarzy nie są normalne, nie są takie jak były - mówił. Wymienił m.in. brak wstępu na galerię sejmową oraz brak przepustek jednorazowych.
- W tej sprawie nie może być kompromisu. Media muszą być wolne, dostęp dziennikarzy musi być wolny do każdego polityka w polskim Sejmie - dodał.
Ograniczenia dla dziennikarzy w Sejmie
W połowie grudnia ub.r. upubliczniono propozycje zmian w zasadach pracy mediów w parlamencie. Według nich w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, miało powstać Centrum Medialne, które miałoby być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Według dotychczasowych zasad dziennikarze pracowali w budynku gmachu głównego, w którym odbywają się posiedzenia Sejmu. Ponadto miała m.in. powstać grupa stałych korespondentów parlamentarnych - każda redakcja miałaby możliwość wyznaczenia dwóch takich osób, pracujących na zmiany. Plany te wywołały protest dziennikarzy i polityków opozycji, który doprowadził podczas głosowań 16 grudnia do blokady mównicy sejmowej. CZYTAJ WIĘCEJ
W tej sytuacji marszałek Sejmu Marek Kuchciński postanowił przenieść obrady do Sali Kolumnowej. Tam przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Zdaniem posłów opozycji, której przedstawiciele pozostają na sali obrad Sejmu od 16 grudnia - głosowania były nielegalne. Opozycja uważa, że 33. posiedzenie Sejmu nie zostało zakończone, tylko przerwane i domaga się powtórzenia głosowań. Polityce PiS podkreślają, że podczas głosowań było kworum i wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującym prawem. 18 i 19 grudnia marszałek Senatu Stanisław Karczewski dwukrotnie spotkał się z przedstawicielami mediów. Po spotkaniu 19 grudnia zapowiedział, że do 6 stycznia redakcjom zostaną zaprezentowane nowe propozycje dotyczące zasad pracy dziennikarzy w parlamencie.
Autor: mart\mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP