- Mieliśmy skandal z Radą Ministrów, która się nie odbyła, niemerytoryczną z winy rządu radę gabinetową. Wielu wiceministrów już zostało wymienionych w nowym rządzie. Mamy poważny problem z tym rządem - powiedział Michał Kamiński w wywiadzie dla dziennika "Polska".
Minister Michał Kamiński na pytanie, czy prezydent jest obrażany przez Donalda Tuska odpowiada, że to oczywiste, bo "chyba widać gołym okiem". Potwierdza też opinię, że prezydent czuje się lekceważony. - Premier nie konsultuje się w bardzo ważnych sprawach, dotyczących polityki zagranicznej czy obronnej - mówi minister w kancelarii głowy państwa.
W jego opinii premier Tusk jest kompletnie nieprzygotowany do rządzenia. - Kłamał, kiedy w kampanii wyborczej zapewniał, że jest inaczej - mówi Michał kamiński. Na wątpliwości dziennikarzy, że przecież upłynęły dopiero dwa miesiące od objęcia funkcji premiera Michał Kamiński odpiera: - Sami widzicie, jak długo zajęło rządowi przedstawienie rozwiązań w kwestii ochrony zdrowia. Mieliśmy skandal z Radą Ministrów, która się nie odbyła, czy wreszcie niemerytoryczną z winy rządu radę gabinetową. Wielu wiceministrów już zostało wymienionych w nowym rządzie. Mamy poważny problem z tym rządem - podsumowuje rzecznik prezydenta.
Drużyna nieudaczników w rządzie Tuska Kamiński uważa, że w rządzie Tuska a także w jego kancelarii znalazło się co najmniej kilku ministrów, którzy sobie nie radzą. Kto należy do drużyny nieudaczników? Najwięcej zastrzeżeń prezydencki minister kieruje pod adresem Radosława Sikorskiego, Julii Pitery a także Bogdana Klicha. - Pitera jest elementem politycznego show. Strzela ślepakami. Zagalopowała się w tym, co mówiła o Mariuszu Kamińskim - twierdzi Michał Kamiński. Stanowczo zaprzecza jakoby zarzuty pod adresem Sikorskiego miały "charakter teczkowy". - Chodzi o dezynwolturę w podchodzeniu do poważnych spraw. Tę wiedzę prezydent posiadał z okresu współpracy z Sikorskim w MON - tłumaczy Kamiński. - Jeśli reakcją polskiego MSZ na groźby szefa sztabu generalnego Rosji są żarty, to nie jest w porządku - dodał.
Pytany, czy prezydent boi się dziennikarzy, odpowiedział, że nie. - Prezydent to nie jest osoba, której podczas wsiadania do samochodu podkłada się mikrofon i on komentuje - stwierdził Kamiński. Podkreślił, że Lech Kaczyński miał ostatnio nawet kilka konferencji prasowych.
W cieniu służb? Sporo miejsca w rozmowie zajmuje kwestia lustracji. W opinii Kamińskiego "polityczne wyniesienie Michała Boniego jest dość symboliczne dla tego układu". Czy więc premier Tusk jest zbyt pobłażliwy dla byłych agentów? - Skandalem było brutalne atakowanie przez Michała Boniego Antoniego Macierewicza w 1992 r. za umieszczenie go na liście agentów. Dziś wiadomo, że Boni znalazł się słusznie na tej liście - opowiada Kamińśki.
Donald Tusk świadomie i z premedytacją złamał prawo Michał Kamiński o premirze i prawie
"Tusk skończy jak Miller" - To jest przejaw arogancji premiera. Uważa, że wszystko mu wolno, bo cieszy się dużym poparciem mediów. Tusk skończy jak Miller - mówi minister Kamiński. Jak uzasadnia, premier Tusk idzie w ślady Leszka Millera, który przez pierwsze miesiące swoich rządów "wyłącznie mówił o błędach Jerzego Buzka". Zdaniem Kamińskiego na początku to było skuteczne, ale później "nikt nie dał się na to nabrać".
Czy więc działania premiera stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa? - To nie tworzy dobrej atmosfery - odpowiada prezydencki minister. Czy więc premier poniża prezydenta? - Poniża państwo prawa. Donald Tusk zachowuje się jak człowiek, którego nie obowiązują przepisy prawa. To budzi niepokój - odpowiada Michał Kamiński w wywiadzie dla dziennika "Polska".
Źródło: "Polska", APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24