Prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął w obronę branżę wędliniarską. Konferencję prasową w tej sprawie zorganizował na tle wędlin. Z tego powodu, szybko stał się obiektem żartów ze strony SLD. - Kwiatki, ładny sad, ale robić sobie fotki na tle kiełbasy? Tego się po prezesie nie spodziewałem - podsumował europoseł Wojciech Olejniczak.
Kaczyński odniósł się do problemów branży wędliniarskiej w związku z zapowiedziami zaostrzenia przepisów dotyczących zawartości substancji smolistych w wędlinach wędzonych. Stwierdził, że produkcja wędlin w Polsce tworzy "dziesiątki tysięcy miejsc pracy", również w rolnictwie, a działania polskich władz w tej sprawie są "ograniczone i spóźnione".
Dlatego, jak podkreślił, nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego powinny być okazją do oceny jakości rządzenia obecnej władzy.
- Polskie państwo musi bronić polskich interesów, polskich przedsiębiorców i pracobiorców. Trzeba sobie przypomnieć pojęcie patriotyzmu gospodarczego, który musi być podstawą funkcjonowania naszej władzy. Bo to jest kwestia naszego rozwoju, a ten rozwój to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. To jest sprawa naszej przyszłości, naszego bezpieczeństwa. No i to jest - w szerszym wymiarze - sprawa jakości naszej władzy - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Dębicy na Podkarpaciu, gdzie zaprezentował się na tle wędzonych wędlin.
"To niepoważne"
Na sposób, w jaki prezes PiS zaprezentował się na Podkarpaciu szybko zareagowali politycy SLD.
- Pan prezes Kaczyński zamiast poważnej polityki, robi politykę kiełbasianą, najwyraźniej wszystko mu się pokiełbasiło - powiedział Wojciech Olejniczak, eurodeputowany Sojuszu i kandydat tej partii do PE.
- To niepoważne. Rozumiem kwiatki, ładny sad, ale robić sobie fotki na tle kiełbasy? Tego się po prezesie PiS nie spodziewałem - dodał.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekonuje, że sprawa jest bardzo poważna. - Chodzi o zagrożone miejsca pracy w firmach, które zajmują się wędliniarstwem, a więc tradycyjną metodą wędzenia wędlin - powiedział Błaszczak.
Jego zdaniem, z powodu niefrasobliwości polskich władz, UE wprowadziła restrykcyjne prawo.
UE ustaliła nowe, restrykcyjne normy, które będą dotyczyły wszystkich producentów wędlin, także drobnych producentów wędzących je w sposób tradycyjny. Producenci wędzonych wędlin i innych produktów uważają, że unijne przepisy mogą doprowadzić do tego, że wiele małych firm wykorzystujących tradycyjne receptury może zniknąć z rynku.
Autor: MAC/kka/zp / Źródło: TVN24, PAP