Jarosław Kaczyński obarcza Donalda Tuska i jego rząd winą za upadek polskiego przemysłu stoczniowego. - Katastrofa zawiniona. Katastrofa, której można było uniknąć. I katastrofa, której skutki będziemy się starali naprawiać - mówił prezes PiS w Szczecinie o upadku tamtejszej stoczni
Przemawiając w sobotę w Szczecinie prezes PiS zarzucił rządowi zaniechanie. - Można chyba powiedzieć, że symbolem tego zaniechania jest ten słynny katarski inwestor; inwestor, którego nie było. To zaniechanie bardzo konkretnego rządu i bardzo konkretnego człowieka. To zaniechanie Donalda Tuska - powiedział Kaczyński. Towarzyszyły mu oklaski i okrzyki: - Rozliczyć.
"Upadek stoczni to katastrofa"
- Polskie stocznie, bo przecież nie tylko szczecińska, upadły. Upadł, z niewielkimi wyjątkami, polski przemysł stoczniowy. Tu w Szczecinie ten przemysł był dumą - mówił prezes PiS.
- To rzecz, nad którą nie można przejść do porządku dziennego. Upadek tej stoczni to swego rodzaju katastrofa. Katastrofa zawiniona. Katastrofa, której można było uniknąć. I katastrofa, której skutki będziemy się starali naprawiać. I jeszcze raz powtarzam - to katastrofa jednego rządu, rządu, który nic nie może, za nic nie odpowiada, na nic nie ma wpływu, rządu białej flagi - dodał.
"Groźny gazociąg Nord Stream"
Prezes PiS mówił też o gazociągu Nord Stream. - To jest groźne dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Wielu twierdzi, i chyba słusznie, że jest to groźne dla ekologii Bałtyku, to jest groźne także dla polskiego portu, dla portu szczecińskiego i portu świnoujskiego, bo został on zablokowany, jeśli chodzi o dostęp statków o największym zanurzeniu - podkreślał.
Zapowiedział, w razie wygranej w wyborach, ponowne utworzenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej, powołanego przez rząd PiS i zlikwidowanego za rządów PO.
Słuchacze żegnali prezesa PiS, skandując "Jarosław" i śpiewając mu "Sto lat".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP