- Kościół w Polsce jest instytucją narodową, depozytariuszem wartości i uderzenie w Kościół jest skandaliczne i szkodzące naszemu krajowi - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując rządowe plany likwidacji Funduszu Kościelnego. - To nie jest atak na Kościół - odpowiedział premier Donald Tusk. Dodał jednak, że w sytuacji, kiedy "pewne ciężary" znoszą wszyscy obywatele, nie może być "świętych krów".
Zdaniem szefa PiS, rząd zapowiadając likwidację Funduszu Kościelnego chce się przypodobać pewnej części społeczeństwa. - W tym kierunku uderzono, licząc na to, że w Polsce jest takie stare przeświadczenie "kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie", ale to z dzisiejszymi realiami nie ma nic wspólnego - mówił Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Lublina.
Podkreślił też, że Kościół jest instytucją niezależną, potężną, docierającą wszędzie. - No i chodzi o to, żeby przypadkiem nie stał się nadto krytyczny. No to mu się zabiera. Mówi się: nie będziecie mieli ubezpieczeń. Księża też są ludźmi, jak wszyscy inni, muszą mieć jakiś poziom bezpieczeństwa socjalnego - podkreślił.
Albo Kościół albo "NIE" Urbana
Według Kaczyńskiego, uderzenie w Kościół to jest uderzenie nie tylko w instytucję religijną ale też w instytucje narodową. - W Polsce, aczkolwiek sprawa z punktu widzenia teologicznego może być sporna, ale w Polsce Kościół jest także instytucją narodową i to taką instytucją, która w gruncie rzeczy nie ma żadnego konkurenta - ocenił. Jego zdaniem, nawet człowiek niewierzący musi przyznać, że w Polsce Kościół jest "depozytariuszem tych wartości, które znają wszyscy, czy prawie wszyscy w Polsce".
- Nie ma takiej alternatywy: Kościół albo jakiś inny system wartości. Jest alternatywa: Kościół i jego nauczanie albo nihilizm, albo "NIE" Urbana, albo "Fakty i mity" - mówił.
Wcześniej prezes PiS skierował do działaczy swej partii list, w którym napisał m.in., że rządy Tuska doprowadziły do bezprecedensowej kampanii przeciwko wartościom, które zawsze stały na straży polskości i pozwalały narodowi przetrwać w najtrudniejszych czasach. "Ataki na Kościół, biskupów i wiarę zwykłych ludzi przypominają najgorsze czasy PRL z okresu Władysława Gomułki" - napisał szef PiS.
Premier: nie może być "świętych krów"
Tymczasem premier wyjaśniał, że kwestia likwidacji funduszu kościelnego jest związana z reformą systemu emerytalnego. - To nie jest atak na Kościół. Nie możemy jednak udawać, że nie ma problemu z finansowaniem z kieszeni podatnika Kościoła w taki sposób, w jaki nie powinno się tego robić - uważa Tusk.
Premier powiedział, że w sytuacji kiedy pewne ciężary i niedogodności znoszą wszyscy bez wyjątku obywatele, nie może być "świętych krów". Podkreślił, że kwestie likwidacji funduszu kościelnego oraz "poważnej rozmowy i decyzji czy państwo powinno finansować składkę i emerytury księży" poruszono w związku z potrzebą przeprowadzenia zmian w systemach emerytalnym i ubezpieczeń społecznych.
- Na pewno to nie jest atak na Kościół - zaznaczył premier. - Równie dobrze można by powiedzieć, że atakujemy policję redukując przywilej emerytur mundurowych - dodał. Podkreślił, że rząd stara się przeprowadzić, "tak jak to rozumie najlepiej, takie zmiany w systemie emerytalnym, społecznym, które będą zmianami w stronę autentycznej sprawiedliwości".
- Staramy się więc m.in. wyeliminować pomoc dla bogatych rodzin, taką jak np. becikowe, po to, by móc więcej kierować do rodzin naprawdę potrzebujących. Mówiliśmy też, że ilość kapelanów w miejscach takich jak wojsko i inne służby mundurowe jest nieadekwatnie duża do rzeczywistych potrzeb. Tak jest i to jest dość kosztowny wydatek - zaznaczył premier. Dodał, że tylko w wojsku, w sytuacji gdy "żołnierzy jest dwa razy mniej, kapelanów jest ponad dwa razy więcej".
Premier zastrzegł, że nie jest antyklerykałem. - Nie może być żadnej świętej krowy i my rozmawiamy o tym nieagresywnie. Jeśli chcemy zbudować system, gdzie tych przywilejów grupowych jest coraz mniej, to nie możemy zamykać oczu, czy udawać, że nie ma dzisiaj problemu finansowania z kieszeni podatników Kościoła w taki sposób, w jaki nie powinno się tego robić - podkreślił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Jakubowski, Leszek Szymanski