- Dzisiaj Polska i Polacy są atakowani i często obrażani. Tak na zewnątrz, jak i wewnątrz. Trzeba temu postawić tamę w sposób przemyślany - zadeklarował w sobotę Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem Polacy muszą stać się "dumnym narodem". Prezes PiS zapewniał też, że jeśli jego partia utworzy rząd, to „nie będzie wojować z opozycją”. - Jesteśmy gotowi zapominać - podkreślił.
Prezes PiS skrytykował ofertę wyborczą konkurentów. Jego zdaniem proponują oni jedynie „chaos, agresję i wojnę”.
"Mogą powołać rząd kordonu wokół PiS"
- Jaki rząd mogą powołać? Rząd kordonu wokół PiS - stwierdził Kaczyński. Jego zdaniem ewentualna koalicja jego przeciwników będzie skłócona wewnętrznie i z prezydentem. - Będzie to rząd kontynuacji wojny i pogorszenia tego, co jest w tej chwili - mówił. PiS ma natomiast oferować rząd ze „stałym i mocnym” poparciem w parlamencie oraz poparciem prezydenta. - Nie będzie wojowania z opozycją. Niektórzy z nas mają w sercu różne urazy, ale dla dobra Polski trzeba zapomnieć, aby iść do przodu - zapewniał. - Jesteśmy gotowi zapominać - deklarował. Powtórzył zgłoszoną już wcześniej propozycję „pakietu demokratycznego”, który miałby wzmocnić rolę opozycji w Sejmie i nałożyć na rząd obowiązek, aby co miesiąc składał relację przed parlamentem. - My się kontroli nie boimy, bo jesteśmy uczciwi i mamy uczciwe zamiary - dodał.
Istotą polskości jest "przywiązanie do wolności"
Kaczyński zapowiadał też inne „wielkie projekty”, która mają „naprawić państwo”. - Żeby coś zmienić, to trzeba mieć wielki plan i my go mamy - mówił. Powtórzył takie punkty programu PiS, jak bezpłatne lekarstwa dla osób powyżej 75. roku życia, dopłaty na dzieci i tanie budownictwo mieszkaniowe. Mówił, że jego partia ma „wielki projekt uruchomienia polskiej gospodarki”, przygotowany przez "wybitnych specjalistów”, który pozwoli odblokować „bogate zasoby” Polski. Kaczyński zastrzegł jednak, że aby „to wszystko wyszło”, Polacy „muszą się poczuć wspólnotą”. - Dzisiaj Polska i Polacy są atakowani i często obrażani. Tak na zewnątrz, jak i wewnątrz. Trzeba temu postawić tamę w sposób przemyślany - mówił i zapowiadał „globalną” politykę kulturalną, oświatową i historyczną. - Zbierzmy pieniądze na dwa czy trzy hollywodzkie filmy, które pokażą, jak w Polsce było naprawdę - proponował. I sugerował, że na świecie trwa antypolska nagonka, "antypolonizm".
"Poprawność polityczna to redukcja wolności"
Prezes PiS skrytykował obecne władze za to, że znalazły czas na procedowanie ustawy o uzgadnianiu płci, a nie było go na sprawy jego zdaniem ważniejsze. - Bo przecież jest się tym, kim się urodziło - stwierdził.
Ostro wystąpił przeciwko poprawności politycznej. - Dumnym narodem się nie poczujemy, jeżeli nie będziemy mieli władzy, która jest dumna i która odrzuca te wszystkie szaleństwa, które są sączone w sferze tzw. poprawności politycznej - stwierdził PiS. Według niego poprawność polityczna to "zestaw poglądów, które są wmuszane społeczeństwu na różne sposoby przez główny nurt mediów - poglądów, które nie mają nic wspólnego z prawdą i zdrowym rozsądkiem". - Poprawność polityczna to radykalna redukcja wolności. Ludzie siedzą w więzieniach, bo na przykład odmówili dania małżeństwa homoseksualnego. Tak w Polsce być nie może. Polska jest krajem wolności i musi być krajem wolności. Nawet jeśli mamy być wyspą wolności w Europie, to musimy nią pozostać. To nasze zadanie. To istota polskości, przywiązanie do wolności - stwierdził.
Autor: mk//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24