- Mam nadzieję, że kolejne obchody Święta Niepodległości będą wyglądały inaczej, że stolica nie będzie jak miasto zagrożone inwazją, a siły porządkowe będą umiały sobie dać radę z awanturnikami - mówił w niedzielę na Wawelu Jarosław Kaczyński. Prezes PiS złożył tam kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II, na grobowcu Józefa Piłsudskiego i w krypcie Lecha i Marii Kaczyńskich. Wyraził też zdumienie z powodu nieobecności premiera w kraju.
Kaczyński po złożeniu kwiatów wystąpił z krótkim oświadczeniem. Przypomniał zasługi Józefa Piłsudskiego i Jana Pawła II dla polskiej niepodległości, mówił też o swoim bracie, zmarłym Lechu Kaczyńskim.
- Lech Kaczyński był prezydentem, który ideę Polski godnej i niepodległej, liczącej się, poważnego państwa polskiego, wcielał w życie. Od '89 roku był jedynym prezydentem, który to robił, zarówno w polityce wewnętrznej jak i międzynarodowej, a szczególnie w polityce historycznej, oddając hołd tym wszystkim, którzy o niepodległą Polskę walczyli - powiedział prezes PiS. Jak dodał, 11 listopada powinien być świętem "autentycznych polskich patriotów, tych, którzy chcą, by Polska trwała, by trwała polska kultura, nie chcą jej roztapiać w szerszych strukturach".
- Którzy chcą, żebyśmy byli państwem znaczącym, państwem, z którym się liczą; którzy odrzucają politykę prowadzącą do rezygnazji z polskich interesów zarówno w sferze moralnej, jak i materialnej - dodał Kaczyński.
"Nieobecność premiera - zdumiewająca"
Wyraził też nadzieję, że obchody 11 listopada w kolejnych latach będą wyglądały inaczej, że "stolica nie będzie jak miasto zagrożone inwazją, że siły porządkowe będą umiały sobie dać radę z awanturnikami". - Wiemy, że to tylko wykonanie rozkazów i policja musi wykonywać rozkazy, to co mówię, skierowane jest do szefa MSW, do polityków, którzy doprowadzili do takiej sytuacji - stwierdził.
Kaczyński podkreślił też, że dziwi go nieobecność premiera w kraju w dniu Święta Niepodległości. - To dość zdumiewające - powiedział.
Autor: jk//mat / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24