Strażacy przeszukujący zgliszcza spalonego domu w Białej Podlaskiej znaleźli ciało ósmej ofiary piątkowego pożaru. To zwłoki 2-3 letniego dziecka. Do tej pory wiadomo było o siedmiu ofiarach i jednej osobie rannej.
Powtórne oględziny spalonego domu nie były przypadkowe. Policja przez dłuższy czas nie mogła ustalić tożsamości jednej z ofiar pożaru. W toku śledztwa uzyskano informacje, że w budynku tym mogła przebywać kobieta z małym dzieckiem, która nie miała stałego miejsca zameldowania.
Teza ta potwierdziła się po tym, jak przeprowadzono sekcje zwłok dwojga dzieci, których spalone ciała znaleziono już wcześniej. Wyniki pokazały, że był to chłopiec i dziewczynka. Tymczasem wiadomo było, że w pożarze zginęło dwóch chłopczyków.
Dlatego policja, wraz ze strażą pożarną, ponownie przeszukała zgliszcza. Znaleziono zwłoki 2-3 letniego chłopca, co potwierdza tezę, że niezidentyfikowaną osobą była wspomniana kobieta z dzieckiem.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi ośrodek zamiejscowy lubelskiej Prokuratury Okręgowej w Białej Podlaskiej.
Tragiczny pożar
Do tragicznego w skutkach pożaru drewnianego domu doszło w piątek po północy. Według wstępnych ustaleń śledczych przyczyną wybuchu pożaru było pozostawione bez dozoru urządzenie elektryczne podłączone do sieci. W pożarze zginęła m. in. 31-letnia kobieta, jej dwóch synów - dwu- i trzyletni, dwóch trzydziestoparoletnich mężczyzn oraz 72-letnia kobieta.
Budynek, który doszczętnie spłonął należy do miejskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej Sp. z o.o. Według jego prezesa Mieczysława Ruty dom był kontrolowany pod względem przeciwpożarowym.
Wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar pożaru złożył prezydent Bronisław Komorowski. W liście skierowanym do prezydenta Białej Podlaskiej Andrzeja Czapskiego podkreślił, że wiadomość o tragedii przyjął "z głębokim smutkiem".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24