Justyn Piskorski został wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego w miejsce zmarłego Lecha Morawskiego. Kandydaturę zgłosiło PiS. - To osoba, która nie powinna pełnić żadnej funkcji państwowej - przekonywała opozycja.
Za głosowało 248 posłów, przeciw było trzech, 18 wstrzymało się od głosu. Nie głosowali posłowie PO, Nowoczesnej, PSL i Unia Europejskich Demokratów.
"Kolejna odsłona spektaklu"
Przed głosowaniem nad kandydaturą Piskorskiego wiceszef PO, były minister sprawiedliwości Borys Budka stwierdził, że to kolejna odsłona "spektaklu", którym PiS buduje "kolejne pseudoinstytucje". - Dzisiejszy spektakl, który fundujecie Polakom jest nieważny, nie ma wolnego miejsca w TK, bowiem TK w grudniu 2015 roku przesądził o ważności wyboru trzech sędziów TK. Państwo zakłamujecie rzeczywistość tak, jak zakłamujecie w przypadku udawanej pomocy ofiarom nawałnic - dodał. Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej podnosiła, że Piskorski "wydaje się osobą, która nie powinna pełnić żadnej funkcji państwowej". - Z lektury jednego z tekstów autorstwa pana Piskorskiego można odnieść wrażenie, że jest on zwolennikiem przemocy i agresji w rodzinie. Cytuję: "obecnie obserwujemy dalszy zamach na ojcostwo w postaci w różnego rodzaju aktów prawnych zmierzających do walki z przemocą w rodzinie" - mówiła posłanka. - Ktoś, kto wysuwa takie twierdzenia powinien się raczej znaleźć w galerii XIX-wiecznych osobliwości, a nie wśród osób, którą jakakolwiek partia zaprezentuje na jakiekolwiek stanowisko w instytucji publicznej - dodała.
"Znakomity kandydat"
Poseł PiS Marek Ast zachwalał natomiast "przymioty zawodowe" Piskorskiego. - Jest to absolutnie, zdecydowanie znakomity kandydat na stanowisko sędziego TK - przekonywał.
Kariera
JPiskorski, urodzony w 1971 roku, jest absolwentem studiów prawniczych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 1998 r. ukończył magisterskie studia podyplomowe w zakresie prawa porównawczego na Reńskim Uniwersytecie im. Fryderyka Wilhelma w Bonn.
W Poznaniu odbył aplikację prokuratorską. W 2002 r. po odbyciu studiów doktoranckich uzyskał stopień doktora nauk prawnych na UAM. W 2014 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk prawnych.
W pracy naukowej zajmuje się zagadnieniami prawa karnego, polityki kryminalnej i kryminologii oraz prawa karnego międzynarodowego i europejskiego.
"Obecnie jest zatrudniony na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 1 września 2017 r. został powołany na kierownika Katedry Prawa Karnego WPiA UAM" - podano w uzasadnieniu kandydatury.
"Choć jego dorobek naukowy nie budzi kontrowersji, to głoszone przez niego publicznie poglądy już tak". Sylwetka Justyna Piskorskiego, wówczas jeszcze kandydata na sędziego TK ("Polska i Świat", 18 sierpnia)
W miejsce "sędziego dublera"
Lecha Morawskiego - którego miejsce ma zająć Justyn Piskorski - na sędziego Trybunału Konstytucyjnego wybrał Sejm w grudniu 2015 r. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński przez ponad rok - podobnie jak Mariusza Muszyńskiego i Henryka Ciocha - nie dopuszczał Morawskiego do orzekania. To trójka tak zwanych sędziów dublerów, powołanych na miejsca, które - jak orzekł TK w grudniu 2015 r. - zajęte były przez sędziów wybranych zgodnie z prawem w październiku 2015 r., lecz niezaprzysiężonych przez prezydenta.
Do orzekania Morawski został dopuszczony po 20 grudnia 2016 r., kiedy prezesem nowego Trybunału Konstytucyjnego - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego - została Julia Przyłębska.
Prof. Lech Morawski zmarł 12 lipca w wieku 68 lat.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP