Sejm nie zgodził się na odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Wniosek o wyrażenie wobec niego wotum nieufności złożyło Polskie Stronnictwo Ludowe. Krzysztofa Jurgiela krytykowała w czasie debaty opozycja, a broniła go premier Beata Szydło. Jak przekonywała, dzięki Jurgielowi skończyła się w Polsce sprzedaż ziemi "cudzoziemcom oraz krajowym spekulantom".
W głosowaniu wzięło udział 422 posłów. Przeciw odwołaniu zagłosowało 231, za odwołaniem ministra Jurgiela opowiedziało się 169. Od głosu wstrzymało się 22 posłów.
Większość ustawowa niezbędna do poparcia wniosku wynosiła 231 głosów.
"Likwidowaliście szkoły, posterunki policji"
Wcześniej, podczas środowej debaty, Jurgiela broniła między innymi premier Beata Szydło, która mówiła: - Pan przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie ma drugiego takiego ministra, jak minister Jurgiel, w moim rządzie. To jest bardzo dobry minister w moim rządzie, jeden z najlepszych.
- Ja wiem, że dla Państwa jest dzisiaj problemem, że musicie się wstydzić, że likwidowaliście szkoły, posterunki policji, pocztę, połączenia komunikacyjne. To jest wasz wstyd - mówiła premiera o sytuacji na wsi. - My to wszystko przywracamy i przywrócimy - dodała Szydło.
- Dzięki ministrowi rolnictwa Krzysztofowi Jurgielowi skończyła się sprzedaż państwowej ziemi - podkreśliła premier w debacie nad wnioskiem o odwołanie ministra. Dodała, że to było wielkie oczekiwanie rolników spełnione za rządów PiS.
Przypomniała, że na początku jej urzędowania weszła w życie ustawa wstrzymująca sprzedaż państwowej ziemi. - To było wielkie oczekiwanie rolników, w końcu spełnione - podkreśliła.
"Takie to były czasy w tym rządzie"
- Pamiętam, kiedy spotykaliśmy się z rolnikami, szczególnie w Polsce zachodniej, na północy. Tam ci ludzie pokazywali nam skalę problemów. Nie było ze strony ówczesnego polskiego rządu żadnej reakcji, a wręcz nawet dopuszczono do niekontrolowanej sprzedaży ziemi cudzoziemcom oraz krajowym spekulantom gruntami. Słynna sprzedaż na tak zwane słupy - zaznaczała szefowa rządu. - Metodą tą sprzedawano ziemię z zasobów Skarbu Państwa i ona trafiała do zagranicznych podmiotów.
Według Szydło sprzedaż polskiej ziemi "jest mniej nagłaśnianą aferą, ale jest równie szkodliwa, co handel warszawskimi kamienicami". - Takie to były czasy w tym rządzie - oświadczyła.
Premier podkreśliła, że dzięki działaniom Jurgiela "skończyła się sprzedaż ziemi dla słupów". - Oczywiście po roku funkcjonowania tej ustawy są pewne wnioski i będą dokonane zmiany - zapowiedziała Szydło.
PSL zadowolone
- Wiadome było, że nie uda się odwołać Krzysztofa Jurgiela, ale udało się pokazać wszystkie błędy popełniane przez ministra rolnictwa - ocenili politycy PSL. - Teraz się nie udało, PiS ma większość, ale jest szansa na to, żeby pokazać opinii publicznej, a może też prezesowi Kaczyńskiemu, pani premier, wiele błędów i zaniedbań ministra rolnictwa i rozwoju wsi - powiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej po głosowaniu.
Jak zaznaczył, to, że nie uda się odwołać Jurgiela z funkcji ministra rolnictwa "politycznie było wiadome". - Ale myślę, że efekt, który chcieliśmy osiągnąć - pokazanie, że sprawy polskiej wsi są bardzo ważne i nie będziemy opozycją totalną tylko będziemy opozycją merytoryczną, to się dzisiaj udało. To był bardzo merytoryczny wniosek - dodał szef Stronnictwa. Kosiniak-Kamysz ocenił, że środowa dyskusja nad wnioskiem PSL była najlepszą debatą w obecnej kadencji Sejmu. Jak to określił szef PSL, poseł Mirosław Maliszewski - który w Sejmie przedstawił i uzasadnił wniosek - "zaorał ministra Jurgiela". - Zaorał jego złe decyzje, bo pokazał ilość błędów - powiedział Kosiniak-Kamysz. Poseł Maliszewski stwierdził, że przeprowadzona została merytoryczna debata, gdzie ludowcy pokazali "wszystkie błędy, które popełnia minister rolnictwa".
"Oszukało, wyzyskało i odrzuciło polską wieś"
- Krzysztof Jurgiel to najgorszy minister rolnictwa w historii Polski, a PiS przy pełni władzy w ciągu dwóch lat nie zrobił nic dla rozwiązania problemów rolników - mówił wcześniej podczas debaty lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider ludowców uważa, że PiS wraz z ministrem Jurgielem "oszukało, wyzyskało i odrzuciło polską wieś". - Oszukaliście, idąc do wyborów, polską wieś i polskiego rolnika, nie wywiązujecie się dzisiaj ze swoich zobowiązań - zwrócił się do PiS. Zarzucił także Prawu i Sprawiedliwości, że nie ma pomysłu na walkę z afrykańskim pomorem świń. - Były trzy ogniska 15 kilometrów od granicy z Białorusią, a jest 99 - wskazywał.
Zarzucił też, że premier swoim rozporządzeniem zabrała 200 milionów złotych na program zapewniający owoce i warzywa oraz szklankę mleka uczniom w szkole. - 700 tysięcy dzieci jest wyeliminowanych z tego programu - podkreślał szef ludowców.
"Zapytaj ministra Jurgiela"
Z kolei Katarzyna Lubnauer skrytykowała ministra Jurgiela za sprawę stadniny w Janowie Podlaskim. - Nie wiesz, jak zniszczyć biznes, który przez wiele lat przynosił spore zyski, ale też chlubę Polsce - zapytaj ministra Jurgiela - ironizowała posłanka Nowoczesnej.
Autor: MarNie//now / Źródło: PAP