Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska napisała do wiceprezesa Trybunału Stanisława Biernata, że od 1 kwietnia do 26 czerwca udzieliła mu urlopu wypoczynkowego. Dodała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie może się go zrzec. 26 czerwca kończy się kadencja Biernata.
"Z przykrością i smutkiem odebrałam Pana korespondencję skierowaną do mnie w dniu 22 marca 2017 r. Uprzejmie informuję, że od dnia 1 kwietnia do dnia 26 czerwca 2017 r. udzieliłam Panu urlopu wypoczynkowego. Proszę o wykorzystanie tego urlopu zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jednocześnie informuję, że zgodnie z obowiązującymi - również sędziów TK - przepisami nie może się Pan zrzec urlopu wypoczynkowego" - głosi udostępniony w poniedziałek przez zespół prasy TK list prezes Przyłębskiej do Biernata z 24 marca.
W piątek Biernat rozesłał dziennikarzom informację, że zamierza zakończyć urlop od 1 kwietnia. Była to jego odpowiedź na wcześniejsze pismo Przyłębskiej w sprawie wykorzystania po 1 kwietnia 57 dni zaległego urlopu, co obejmuje praktycznie czas do końca jego kadencji (upływa ona 26 czerwca).
Biernat chciał wrócić do pracy
Biernat napisał, że 14 marca wysłał list do prezes Przyłębskiej, w którym przedstawił propozycje dotyczące swej działalności sędziowskiej po skończeniu "narzuconego mu urlopu", czyli po 31 marca 2017 r. "Uprzejmie deklaruję stanowczy zamiar rozpoczęcia pełnienia funkcji w Trybunale od 1 kwietnia 2017 r." - napisał Biernat. "W piśmie tym dokonałem wykładni przepisów kodeksu pracy, z której wynika, że niewykorzystane dni urlopu z ubiegłych lat uległy przedawnieniu i nie przysługuje mi obecnie urlop ani ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop po zakończeniu kadencji" - dodał Biernat. Prosił prezes o "precyzyjne rozliczenie okresów wykorzystania przeze mnie urlopów, jednak przy zachowaniu zasady, że każdy urlop w danym roku kalendarzowym zaliczany jest zawsze w pierwszej kolejności na rzecz urlopu bieżącego". Wyraził przekonanie, że "wynikiem tej analizy będzie wniosek, że znakomita większość o ile nie cały okres tzw. urlopów zaległych już się przedawnił". "Prośbę tę ponowiłem później, ale nie doczekałem się żadnej odpowiedzi" - zaznaczył. Podał, że 16 marca prezes Przyłębska wysłała mu pismo, w którym "nakazała wykorzystanie po 1 kwietnia 2017 r. 57 dni roboczych zaległego urlopu, co obejmuje praktycznie cały czas do końca kadencji". "Do prośby pani prezes co do tzw. urlopów zaległych odniosę się o otrzymaniu poprawnego rozliczenia nieprzedawnionego urlopu, o ile takie w ogóle będą" - odpowiedział.
"Przeszkadzanie w orzekaniu"
10 stycznia zespół prasy i informacji TK podał, że Biernat "został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca 2017 r.". Zgodnie z tym komunikatem, sędzia Biernat ma również wskazać, w jakich terminach chce wykorzystać pozostały urlop. "Ważne, by miało to miejsce przed upływem kadencji" - podkreślono. Biernat zarzucił wtedy prezes Przyłębskiej "przeszkadzanie" mu w orzekaniu. Według niego "jednostronne wyznaczenie" przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych. Podkreślał, że "głównym zadaniem sędziego konstytucyjnego jest orzekanie".
W lutym prezes Przyłębska mówiła, że Biernat "znajduje się na urlopie na własne życzenie". - To pan sędzia Biernat gromadził bowiem swój urlop wypoczynkowy i w tej chwili nie ma innej możliwości, jak taka, by ten urlop wykorzystał przed zakończeniem kadencji. Wypłata ponad 100 tys. złotych (ekwiwalentu za niewykorzystany urlop - red.) nie jest możliwa - dodała. - Sędzia podlega Konstytucji tylko w zakresie orzekania, natomiast kiedy jest pracownikiem, kiedy otrzymuje wynagrodzenie, kiedy ma korzystać z urlopu czy innych świadczeń, czy na przykład ma się powstrzymać od działań mobbingowych, to wtedy podlega normalnym zasadom prawa pracy - argumentowała prezes.
Autor: js/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24