Historia Jolanty Molendy wstrząsnęła siatkarskim światem. Była zawodniczka polskiej reprezentacji jeszcze do niedawna była bezdomna. Popadła w problemy alkoholowe. Po materiale "Faktów" TVN na pomoc przybyły koleżanki z drużyny. Mobilizują kobietę, by na nowo zbudowała swoje życie. - Rozpoczęła bardzo ważny mecz w życiu, jeśli nie najważniejszy - mówi Agata Kopczyk, była siatkarka.
Reporter "Faktów" TVN odnalazł Jolantę Molendę w Radomsku. Była zawodniczka reprezentacji Polski w siatkówce żyła wtedy na ulicy, cały swój dorobek życia mieszcząc w dwóch sfatygowanych reklamówkach, torebce i kieszeniach ciepłej kurtki. Jak tłumaczyła, załamała się po śmierci bliskich.
- Serce pękło. Dzięki wam zobaczyliśmy, w jakiej sytuacji jest Jola. Bo nikt o tym nie wiedział - podkreśla w rozmowie z "Faktami" TVN Agata Kopczyk, była reprezentantka Polski w siatkówce.
Do Jolanty Molendy przyjechały dawne koleżanki z drużyny i zachęciły, by skorzystała z pomocy. Choć jak podkreśla sama była siatkarka, ich obecność to "większa podpora psychiczna niż jakikolwiek lekarz".
- Musimy być wszystkie razem, musimy być zespołem i do tego zespołu wciągnąć Jolkę. Ona była nam bardzo potrzebna wtedy i dzisiaj też jest bardzo potrzebna - zaznacza Kopczyk.
- Aż brakuje mi po prostu słów, żeby opisać ich serca. Wspaniałe, po prostu wspaniałe - mówi o koleżankach Molenda.
Pomoc deklaruje także środowisko siatkarskie. Jego przedstawiciele przyznają, że o dramatycznej sytuacji byłej zawodniczki nie mieli pojęcia.
- Nigdy nie pozostawiamy nikogo bez wsparcia, bez pomocy od naszego środowiska - zapewnia Agnieszka Cyran z Fundacji "Polska Siatkówka".
- Zwycięża to, co jest duchem w sporcie, odpowiedzialność za swojego partnera w zespole. I tę odpowiedzialność wzięła teraz drużyna - podkreśla Janusz Uznański z Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
"Uświadomiły mi, że warto"
Jolanta Molenda nie mieszka już na ławce w parku i zapowiada, że nie zamierza na nią wrócić.
- Tamto miejsce pozostanie tylko wspomnieniem - zapewnia. Po wyjściu ze szpitala, gdzie leczy nogę, zamierza podjąć terapię. - Rozpoczęła jeśli nie najważniejszy, to bardzo ważny mecz w życiu. A zawsze z każdego wychodziła zwycięsko - zaznacza Agata Kopczyk.
- Ja jestem na to gotowa. Podejmę z nimi razem tę walkę. Uświadomiły mi, że warto - mówi o koleżankach z drużyny Molenda.
Autor: kg//rzw / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24