Była mistrzyni Polski mieszkała na ulicy. Pomogły koleżanki z drużyny

Jolanta Molenda zapowiada, że nie wróci już na ulicę
Jolanta Molenda zapowiada, że nie wróci już na ulicę
Źródło: tvn24

Historia Jolanty Molendy wstrząsnęła siatkarskim światem. Była zawodniczka polskiej reprezentacji jeszcze do niedawna była bezdomna. Popadła w problemy alkoholowe. Po materiale "Faktów" TVN na pomoc przybyły koleżanki z drużyny. Mobilizują kobietę, by na nowo zbudowała swoje życie. - Rozpoczęła bardzo ważny mecz w życiu, jeśli nie najważniejszy - mówi Agata Kopczyk, była siatkarka.

Reporter "Faktów" TVN odnalazł Jolantę Molendę w Radomsku. Była zawodniczka reprezentacji Polski w siatkówce żyła wtedy na ulicy, cały swój dorobek życia mieszcząc w dwóch sfatygowanych reklamówkach, torebce i kieszeniach ciepłej kurtki. Jak tłumaczyła, załamała się po śmierci bliskich.

- Serce pękło. Dzięki wam zobaczyliśmy, w jakiej sytuacji jest Jola. Bo nikt o tym nie wiedział - podkreśla w rozmowie z "Faktami" TVN Agata Kopczyk, była reprezentantka Polski w siatkówce.

Do Jolanty Molendy przyjechały dawne koleżanki z drużyny i zachęciły, by skorzystała z pomocy. Choć jak podkreśla sama była siatkarka, ich obecność to "większa podpora psychiczna niż jakikolwiek lekarz".

- Musimy być wszystkie razem, musimy być zespołem i do tego zespołu wciągnąć Jolkę. Ona była nam bardzo potrzebna wtedy i dzisiaj też jest bardzo potrzebna - zaznacza Kopczyk.

- Aż brakuje mi po prostu słów, żeby opisać ich serca. Wspaniałe, po prostu wspaniałe - mówi o koleżankach Molenda.

Pomoc deklaruje także środowisko siatkarskie. Jego przedstawiciele przyznają, że o dramatycznej sytuacji byłej zawodniczki nie mieli pojęcia.

- Nigdy nie pozostawiamy nikogo bez wsparcia, bez pomocy od naszego środowiska - zapewnia Agnieszka Cyran z Fundacji "Polska Siatkówka".

- Zwycięża to, co jest duchem w sporcie, odpowiedzialność za swojego partnera w zespole. I tę odpowiedzialność wzięła teraz drużyna - podkreśla Janusz Uznański z Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

"Uświadomiły mi, że warto"

Jolanta Molenda nie mieszka już na ławce w parku i zapowiada, że nie zamierza na nią wrócić.

- Tamto miejsce pozostanie tylko wspomnieniem - zapewnia. Po wyjściu ze szpitala, gdzie leczy nogę, zamierza podjąć terapię. - Rozpoczęła jeśli nie najważniejszy, to bardzo ważny mecz w życiu. A zawsze z każdego wychodziła zwycięsko - zaznacza Agata Kopczyk.

- Ja jestem na to gotowa. Podejmę z nimi razem tę walkę. Uświadomiły mi, że warto - mówi o koleżankach z drużyny Molenda.

ZOBACZ WIĘCEJ MATERIAŁÓW "FAKTÓW" TVN

Autor: kg//rzw / Źródło: "Fakty" TVN

Czytaj także: