Kandydatka na prezydenta Joanna Senyszyn powiedziała w programie "#BezKitu" w piątek, że jest bardzo zadowolona z tego, iż opuściła szeregi Lewicy pod wodzą wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. Oceniła też, że "Czarzaści" nie znajdą się w kolejnym Sejmie.
- Kandydatka na prezydenta Joanna Senyszyn stwierdziła, że w następnym Sejmie nie będzie Lewicy pod rządami Czarzastego, którą nazwała "Czarzaści".
- Mówiąc o swoim programie politycznym, wspomniała o obniżeniu wydatków na obronność oraz o pieniądzach na spółdzielnie mieszkaniowe.
- Więcej najnowszych informacji na stronie tvn24.pl.
W piątek gościnią programu "#BezKitu" w TVN24 była kandydatka na prezydenta Joanna Senyszyn.
"Startuję po to, żeby wygrać"
Została zapytana, czy swoją kandydaturą może zrobić mocną konkurencję pozostałym kandydatom lewicowym - Magdalenie Biejat (Nowa Lewica) i Adrianowi Zandbergowi (Razem).
- Trudno powiedzieć. To wyborcy zdecydują. Ja nie po to startuję, żeby robić komukolwiek konkurencję. Startuję po to, żeby wygrać - odparła.
Pytana, czy żałuje swojej decyzji o opuszczeniu Lewicy z Włodzimierzem Czarzastym na czele, zaprzeczyła. - Wręcz przeciwnie. Jestem bardzo zadowolona, dlatego że w tej zatęchłej atmosferze już się nie dało wytrzymać. Byłam bardzo szczęśliwa, jak od nich odeszłam - dodała.
Jej zdaniem to "koniec" jej byłych koleżanek i kolegów. - Już do następnego Sejmu nie wejdą - oceniła. - Lewica może będzie, ale nie "Czarzaści" - dodała. Wyjaśniła, że "to jest takie ugrupowanie, które protestuje przeciwko ustawom uchwalonym przez koalicję, w której są, a równocześnie zjada konfitury i siedzi na stołkach, które ta koalicja daje".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Już się we mnie zakochało pokolenie Z"
Senyszyn stwierdziła, że w wyborach liczy na "bardzo dobry" wynik. - Zwłaszcza teraz, kiedy już się we mnie zakochało pokolenie Z - dodała. Wyjaśniła, że młodzi ludzie układają o niej piosenki wspólnie ze sztuczną inteligencją, jak również tworzą dziesiątki memów.
Zapytana, co ma do zaoferowania temu pokoleniu, odpowiedziała, że "jeżeli nie będziemy wydawać pięciu procent, tylko trzy, trzy i pół na obronę, bo przecież wojny nie będzie, to będzie dziewięćdziesiąt miliardów rocznie do rozdysponowania".
Zaznaczyła, że w jej programie znajduje się postulat o zmniejszeniu wydatków na obronność. - Uważam, że powinniśmy mieć dwustutysięczne, nie trzystutysięczne wojsko. Bardzo dobrze wyszkolone, uzbrojone i nowoczesny sprzęt. To powinno być wojsko zawodowe - wyjaśniała Senyszyn.
- Gdybyśmy nawet wydali pięćdziesiąt procent PKB na obronność, to i tak będziemy się bronić w ramach NATO, a przynajmniej europejskiej części NATO, bo Ameryka stała się teraz nieprzewidywalna - stwierdziła. - Uważam, że prędzej Trump napadnie na Grenlandię niż Putin na kraje NATO - dodała.
Pytana o kolejne propozycje dla młodych wspomniała o trzydziestu miliardach na mieszkania rocznie. - To jest kwota, która może całkowicie wywrócić deweloperów, zwłaszcza że chcę, żeby to było na spółdzielnie mieszkaniowe. W tym roku obecny rząd przeznaczył miliard na mieszkania dla młodych, z tego pięćset milionów zabrał już na powodzian. Proszę sobie więc porównać pół miliarda i trzydzieści miliardów - zaznaczyła kandydatka na prezydenta.
Autorka/Autor: mart/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24