Czterech mężczyzn zdecydowało się na żeglugę po Jeziorze Solińskim, nie zważając na silny wiatr. Gdy znajdowali się na środku zbiornika, podmuch wywrócił ich żaglówkę. Na pomoc ruszyli policjanci i ratownicy WOPR.
Przewróconą żaglówkę zauważył policjant, który w sobotę pełnił służbę wspólne z funkcjonariuszem Państwowej Straży Rybackiej.
- Zauważył czterech mężczyzn i psa, dryfujących na wywróconej do góry dnem żaglówce – relacjonuje Katarzyna Fechner, oficer prasowy leskiej policji.
Czytaj też: Kajakarze wpadli do wody, akcja policjantów i ratowników. "Niefortunnie napłynęli na falę"
Akcja ratunkowa
Okazało się, że dwaj mieszkańcy Łańcuta w wieku 45 i 17 lat, 62-letni mieszkaniec Ustrzyk Dolnych i 17-latek z Rzeszowa zdecydowali się popływać po jeziorze. Zabrali ze sobą psa. - Nagły boczny podmuch wiatru w żagle wywrócił ich łódź, a mężczyźni wpadli do wody – tłumaczy rzeczniczka. Cała grupa czekała na ratunek, trzymając się przewróconej żaglówki.
Żeglarze i pies zostali zabrani na pokład policyjnej łodzi, a następnie trafili pod opiekę WOPR. Ratownicy odholowali też wywróconą łódź do bezpiecznej zatoki i pomogli w jej ustawieniu.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lesko