Dwie osoby ratowały się ucieczką i skokiem do wody. Łódź motorowa spłonęła i zatonęła na jeziorze Mamry w czwartek po południu. Pożar na pokładzie prawdopodobnie wywołał wybuch lodówki gazowej.
Zgłoszenie o nieszczęśliwym wypadku ratownicy dostali przed godziną 16 w czwartek. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe udostępniło nagranie, na którym widać płonącą na jeziorze Mamry łódź. Wokół motorówki pływały też inne łodzie. Żeglarze, po tym jak zauważyli wypadek i ogień na pokładzie pomogli kobiecie i mężczyźnie, którzy wyskoczyli do wody z palącej się motorówki. Poszkodowanych przejęli, zbadali i opatrzyli ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Kobieta z lekkimi poparzeniami nie była hospitalizowana. Mężczyzna trafił do szpitala w Giżycku, został opatrzony i wypuszczony do domu – potwierdził Jarosław Sroka ze stacji ratowniczej MOPR w Giżycku.
W akcji ratunkowej uczestniczyły dwie jednostki MOPR, wodna karetka ze Sztynortu oraz łódź Państwowej Straży Pożarnej z Węgorzewa.
- Motorówka spłonęła i zatonęła. Pożar wywołany został prawdopodobnie przez wybuch lodówki gazowej – poinformowali na swoim profilu mazurscy ratownicy wodni.
Trudno powiedzieć, czy lodówka gazowa była nieszczelna, czy doszło do zaprószenia ognia. Spalona łódź leży w trzcinach na mieliźnie.
- Średnio raz w roku zdarzają się podobne sytuacje na Mazurach. W ubiegłym roku mieliśmy pożar housebota przy stacji benzynowej w Mikołajkach – przypomniał Sroka.
Wtedy ratownicy odciągali łódź do boi. Gdyby wówczas wybuchła tuż przy stacji benzynowej, szkody i straty byłyby na ogromną skalę.
Autor: nina/gp / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe