Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ponownie musi zbadać sprawę sterylizacji Wioletty Szwak. Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił bowiem decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.
Sąd uznał, że uzasadnienie umorzenia było zbyt lakoniczne i nie przedstawiało sposobu rozumowania prokuratora umarzającego postępowanie – poinformował Jarema Sawiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Nie zapewniało to możliwości ustalenia, czy decyzje podjęte przez prokuratora zostały podjęte w oparciu o pełne rozpoznanie materiału dowodowego, którym dysponował - kontynuował Sawiński. Jak dodał rzecznik sądu, prokurator powinien ustalić, czy decyzja lekarza o ubezpłodnieniu była decyzją od początku do końca świadomą, czy też była decyzją nieumyślną. Ponadto prokuratura powinna zbadać, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na wykonaniu zabiegu lekarskiego bez zgody pacjenta.
Małgorzata Heller-Kaczmarska reprezentująca Wiolettę Szwak powiedziała, że jest zadowolona z decyzji sądu i czeka na działania prokuratury w tej sprawie.
Wyszło na jaw, że wysterylizowano kobietę
Sprawa dotyczy matki, której decyzją Sądu Rejonowego w Szamotułach kilka dni po porodzie została odebrana córeczka. Różę przekazano rodzinie zastępczej. We wrześniu 2009 roku dziecko na mocy decyzji szamotulskiego sądu wróciło do rodziców.
W trakcie badania szpitalnej dokumentacji okazało się, że w trakcie porodu kobieta została wysterylizowana. Badający sprawę prokuratorzy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Jak ustalili, kobieta przed porodem podpisała zgodę na cesarskie cięcie i wszelkie inne zabiegi potrzebne w trakcie skomplikowanego porodu, a zabieg sterylizacji był zasadny, biorąc pod uwagę stan zdrowia kobiety i stopień skomplikowania jej ciąży.
Prokuratura stwierdziła też, że lekarze operujący posiadali odpowiednie kwalifikacje do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, został on wykonany zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, zasadami etyki zawodowej i należytą starannością. Stwierdzono też, że wykonywane czynności były podejmowane w celu leczniczym i uzasadnione z medycznego punktu widzenia (co pozwoliło na uniknięcie zagrożenia życia i zdrowia pacjentki).
Odebrane dziecko
Róża, która przyszła w lipcu na świat w szamotulskim szpitalu, zaraz po porodzie została odebrana rodzinie. Decyzja została podjęta m.in. na podstawie informacji od ordynatora oddziału noworodków ze szpitala w Szamotułach i sprawozdań z kuratorskiego nadzoru nad rodziną. Sądowa kurator stwierdziła "niewydolność wychowawczo-opiekuńczą matki małoletnich dzieci" i oceniła, że nie daje ona gwarancji prawidłowego spełniania funkcji rodzica w przypadku opieki nad noworodkiem.
Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił pierwsze zażalenie na decyzję o przekazaniu noworodka rodzinie zastępczej. Uzasadnił to dobrem dziecka, wskazując na pasywność matki w sprawowaniu opieki rodzicielskiej. Adwokat rodziny złożyła ponowny wniosek o uchylenie decyzji o przekazaniu noworodka do rodziny zastępczej, bo dziecko uznał ojciec posiadający pełnię praw rodzicielskich. We wrześniu mała Róża wróciła do rodziców na mocy decyzji sądu w Szamotułach.
W sprawę odebranego rodzicom noworodka włączyli się: rzecznik praw dziecka, rzecznik praw obywatelskich i minister sprawiedliwości.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24