Obowiązek meldunkowy nie zostanie szybko zlikwidowany, mimo że od czterech lat zakłada to ustawa o ewidencji ludności - dowiedział się portal tvn24.pl. Dopiero teraz konsekwencje rządowej obietnicy analizuje specjalny “międzyresortowy zespół”. Nieoficjalnie wiadomo, że urzędnicy obawiają się chaosu, który może zapanować po likwidacji meldunku w niemal każdym obszarze państwa.
Likwidacja meldunku, określanego jako “relikt PRL”, to jedna ze sztandarowych obietnic Donalda Tuska z 2008 r. W efekcie cztery laty temu posłowie wprowadzili odpowiedni zapis w ustawie o ewidencji ludności. W artykule 74 zdecydowali, że: “Od 1 stycznia 2016 roku znosi się obowiązek meldunkowy”. Jeszcze ważniejszy jest kolejny z wprowadzonych artykułów, czyli 75: “Od dnia 1 stycznia 2016 roku likwiduje się rejestry mieszkańców oraz rejestry zamieszkania cudzoziemców”.
Analiza po 4 latach
- Problem w tym, że nikt nie zastanowił się nad konsekwencjami tych obietnic. Oceniamy, że należy zmienić około 100 ustaw, a dotąd nic w tym celu nie zrobiono - mówi nam doświadczony urzędnik MSW.
By sprawdzić słowa naszego rozmówcy, zadaliśmy oficjalnie pytania rzeczniczce MSW Małgorzacie Woźniak. Chcieliśmy wiedzieć, ile ustaw już zostało zmienionych, a ile jeszcze aktów prawnych trzeba znowelizować, by dostosować administrację centralną i samorządową do funkcjonowania bez rejestru mieszkańców.
- Informujemy, że zarządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 13 czerwca 2014 r. powołany został Międzyresortowy Zespół do spraw Przygotowania Administracji Rządowej do Zniesienia Obowiązku Meldunkowego. Sprawozdanie zostanie przedłożone Radzie Ministrów - odpisała nam rzecznik MSW.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł portal tvn24.pl, rekomendacja zespołu brzmi: przełożyć przynajmniej o 2 lata.
Bo nie będzie wyborów?
Czego obawiają się urzędnicy wchodzący w skład zespołu? - Niewiele osób wie, że bez meldunku trudno wyobrazić sobie zorganizowanie jakichkolwiek wyborów. Kodeks wyborczy jasno mówi, że listy głosujących tworzone są na podstawie rejestru ewidencji ludności - wyjaśnia nam urzędnik MSW.
Na pilną konieczność zmian w Kodeksie już w 2011 roku wskazywała Państwowa Komisja Wyborcza. Zamiast nowelizacji prawa wyborczego posłowie przełożyli datę ostatecznej likwidacji meldunku: z początkowej 1 stycznia 2014 roku na 1 stycznia 2016 roku. I nic więcej nie zrobili.
Co ciekawe, również Brytyjczycy, którzy nie mają dowodu osobistego, tworzą rejestry mieszkańców właśnie na potrzeby wyborów. To tzw. electoral register, gdzie wyborca zgłasza się sam, musi przekazać jednak adres stałego zamieszkania. Ta lista następnie służy wszystkim instytucjom państwa, a także np. firmom windykującym długi czy zajmującym się marketingiem bezpośrednim.
Wybory to istotny, ale tylko jeden z wielu przykładów, gdy meldunek i rejestry mieszkańców odgrywają kluczową rolę w naszym codziennym życiu, choć tego nie zauważamy. Również na tej podstawie tworzone są rejony dla szkół, przedszkoli czy publicznych bibliotek.
Co więcej: stałe miejsce zamieszkania, to pierwsza spośród pięciu przesłanek dla stosowania przez sąd aresztu tymczasowego. Artykuł 258 Kodeksu postępowania karnego ujmuje to tak: "Tymczasowe aresztowanie może nastąpić, jeżeli: zachodzi obawa ucieczki, ukrywania się oskarżonego zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca zamieszkania”.
Rejestry są wszędzie
- Brakuje odważnego, który powie, że to były obietnice bez pokrycia, bez przemyślenia ich konsekwencji. Już raz w pośpiechu nowelizowano ustawę, aby przesunąć termin likwidacji meldunku z 2014 na 2016 rok. Teraz nikt nie chce wziąć tego na swoje barki - przyznaje nam jeden z posłów rządzącej koalicji.
Fiaskiem zakończył się również, kosztujący europejskiego podatnika kilkaset milionów zł, projekt nowego elektronicznego dowodu osobistego, którym Polacy powinni się posługiwać już od roku.
Prawdopodobnie od 1 marca 2015 roku dostaniemy nowy dowód, ale bez warstwy elektronicznej, która ułatwiałaby załatwianie urzędowych spraw przez internet.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)
Źródło zdjęcia głównego: tvn24