Sąd Rejonowy w Łodzi przychylił się do wniosku prokuratury i zasądził 3-miesięczny areszt dla Sebastiana K., sprawcy śmiertelnego potrącenia kobiety z wózkiem. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
We wtorek 23-latek usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia, kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz czynnego oporu i znieważenia policjantów, którzy dokonali jego zatrzymania.
Także we wtorek Sebastian K. złożył wyjaśnienia. Przyznał, że spożywał alkohol i potem bez wiedzy kolegi zabrał jego samochód. Samego wypadku jednak - jak twierdzi - nie pamięta.
Przesłuchana została również młoda kobieta, która towarzyszyła Sebastianowi K., oraz biorący udział w pościgu funkcjonariusze policji. Prokuratura czeka teraz na wyniki badań toksykologicznych, by sprawdzić, czy mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Ich wyników na razie nie ma.
W środę 24-latek zostanie przewieziony z policyjnej izby wytrzeźwień do Aresztu Śledczego przy ul. Smutnej w Łodzi.
Przejechał kobietę z wózkiem
Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem u zbiegu ulic Wschodniej i Rewolucji w Łodzi. Sprawca uciekał tamtędy przed pościgiem policji zawiadomionej o prawdopodobnie pijanym kierowcy jadącym mercedesem.
Skręcając w ul. Pomorską 23-latek stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na chodnik, którym szła młoda kobieta z rocznym dzieckiem w wózku. Uderzona przez samochód kobieta zmarła w karetce w drodze do szpitala. Dziecko nie doznało poważniejszych obrażeń. Sprawca kontynuował potem ucieczkę i zatrzymał się dopiero na znaku drogowym na innej ulicy.
Po zatrzymaniu był agresywny, ubliżał policjantom i nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Nie miał przy sobie dokumentów.
W areszcie okazało się, że mężczyzna miał 1,09 promila alkoholu w organizmie. W poniedziałek nie przesłuchiwano go, bo nie był jeszcze zdolny odpowiadać na pytania śledczych.
Zatrzymany mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Był wcześniej notowany za konflikty z prawem. Teraz grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Autor: pk/ ola / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24