- Na środę zwołałem naradę prezesów. Chcę podczas niej przedstawić skorygowany plan po dzisiejszej decyzji Waldemara Pawlaka - poinformował Janusz Piechociński. Nowy prezes PSL zapewnił, że po decyzji ustępującego wicepremiera i ministra gospodarki "ma bardzo konkretny plan". Jego część Piechociński przedstawi dzisiaj premierowi podczas zaplanowanej na godz. 19 rozmowy.
Konferencję prasową nowy prezes ludowców rozpoczął właśnie od zapewnienia, że po decyzji o wyjściu z rządu ustępującego lidera PSL "ma bardzo konkretny plan" jak rozwiązać tę sytuację. - Na pojutrze (środa - red.), na godz. 11 zwołałem naradę prezesów organizacji regionalnych. (...) Chcę przedstawić podczas niej skorygowany plan po dzisiejszej decyzji Waldemara Pawlaka - powiedział. O jego szczegółach Piechociński nie chciał jeszcze mówić.
Z premierem tylko przez telefon
Zdradził jednak, że nie będzie "wnosił o korektę personalną" w rządzie jeśli chodzi o ministrów z ramienia PSL (oprócz wymuszonej zmiany Pawlaka). Jeszcze w poniedziałek Piechociński porozmawia o współpracy PO-PSL z Donaldem Tuskiem. - Odbędę rozmowę z premierem o godz. 19 - zapowiedział. Według Pawła Grasia będzie to rozmowa telefoniczna. Rzecznik rządu ogłosił to na Twitterze pisząc jednocześnie, że dojdzie do spotkania Tusk-Pawlak. Piechociński pytany kilka razy o to, czy faktycznie będzie to tylko rozmowa przez telefon, nie chciał odpowiedzieć wprost.
- To będzie rozmowa i to jest przy tym obciążeniu premiera, który ma po kilkanascie rozmów stale, musicie państwo zrozumieć nadzwyczajność sytuacji, w której jesteśmy. Szczególnie z punktu widzenia tego, że 21 i 22 to jest szczyt europejski (w rzeczywistości 22 i 23 - red.) - powiedział Piechociński. Dodał, że rozmowa odbędzie się "z inicjatywy pana premiera".
Pytany jak ocenia to, że premier Tusk znalazł czas na spotkanie w cztery oczy z Waldemarem Pawlakiem, a z nim nie, Piechociński stwierdził: - Premier Pawlak w tym rządzie współpracował pięć lat, a ja pracowałem w parlamencie na rzecz tego rządu. Przyjdzie czas na to, że będziemy mieć rozliczne spotkania z Donaldem Tuskiem, zapewniam - zaznaczył nowy szef PSL.
Nie czas na personalia
Poinformował też, że przedstawi "premierowi wolę silnej współpracy i wolę kontynuowania koalicji oraz życzenia tego, aby na tym niepewnym szczycie europejskim uzyskał maksymalnie dużo dla Polski". O ewentualnych personaliach następcy Waldemara Pawlaka w rządzie Piechociński w poniedziałek z szefem rządu rozmawiał jeszcze nie będzie.
Ewentualne kandydatury do rządu prezes PSL chce przedstawć premierowi dopiero po decyzji Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. Rada Naczelna PSL, która wybierze nowy NKW, zbierze się 1 grudnia. - Decyzje kadrowe w tym obszarze suwerennie przypisane są nie do prezesa, tylko do Naczelnego Komitetu Wykonawczego i dopiero z kandydatem zatwierdzonym przez NKW prezes Janusz Piechociński pójdzie do premiera Tuska - powiedział nowy lider ludowców.
"Wielkie uznanie" dla Waldka
Piechociński po raz kolejny podziękował też swojemu poprzednikowi na stanowisku prezesa PSL "za to co zrobił przez ostatnie pięć lat dla polskiej gospodarki" - Wielkie uznanie i szacunek - zwracał się do Waldemara Pawlaka.
Ocenił też popołudniowe spotkanie z Pawlakiem. - Waldemar podtrzymał swoją deklarację, zamierza odpocząć od pracy państwowej, będzie aktywny w przestrzeni gospodarki i pracy parlamentarnej. Próbowałem osiągnąć jeden cel, by rozważył czy nie odłożyć tej daty (dymisji - red.) o kilka tygodni, by dokończyć sprawy zaawansowane w ministerstwie gospodarki. Waldek przekazał już swoje uprawnienia sekreatrzowi stanu - powiedział Piechociński.
Ciągłość koalicji
Na konferencji razem z nowym szefem PSL pojawili się też Józef Zych (honorowy prezes ludowców) oraz minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zych zadeklarował chęć aktywnego włączenia się w pracę partii. - Przez 23 lat pobytu tutaj doświadczałem różnych sytuacji. Zawsze wtedy, gdy partia potrzebowała, to się włączałem, taki moment jest obecnie. W czasie kongresu powiedziałem, że nadanie mi tytułu honorowego prezesa zobowiązuje mnie do czynnego udziału. Koncepcja prezesa jest mi bliska, więc podjąłem taką decyzję - powiedział Zych.
A Kosiniak-Kamysz dodał: - Chciałbym podziękować premierowi Pawlakowi, bo to gównie dzięki niemu mogę stać teraz z państwem. Ten rok współpracy to dla mnie ważne wydarzenie. Myslę, że jego aktywność jest dalej potrzebna PSL i że będzie. My z ministrem Kalembą kontynuujemy swoją pracę. To jest też potwierdzenie ciągłości koalicji PO-PSL, która od pięciu lat dobrze służy Polsce - zaznaczył minister.
Autor: ŁOs,mn/tr / Źródło: tvn24.pl