- To wina organizatora, czyli miasta Kraków - stwierdził w "Jeden na jeden" w TVN24 minister sportu Andrzej Biernat komentując fakt, że referendum ws. organizacji igrzysk olimpijskich w Krakowie odbędzie się po aplikacji miasta do udziału w imprezie. Jego zdaniem władze Krakowa "zawaliły".
Biernat mówił, że jeśli krakowianie w referendum 25 maja zagłosują przeciwko zimowym igrzyskom olimpijskim w 2022, wtedy nie odbędą się one w ich mieście. Polityk zastanawiał się, dlaczego referendum jest organizowane dopiero teraz, a nie przed podjęciem decyzji o aplikowaniu do igrzysk. Pytany zaś, czyja to wina, stwierdził: - Oczywiście tego, kto organizuje referendum, kto zgłosił projekt aplikacyjny, czyli miasta Kraków, bo ono jest głównym aplikantem i pomysłodawcą. Biernat stwierdził, że w tej sprawie "zawaliły" władze Krakowa. - Jeżeli się aplikuje do igrzysk, składa pierwszy dokument - bardzo ważny i dosyć kosztowny - a potem się ogłasza, żeby było referendum, to jest trochę dziwne - dodał.
"Zawsze możemy mówić, że na coś nas nie stać"
Sam minister popiera organizację igrzysk olimpijskich. - Wierzę, że przyniesie to więcej korzyści Krakowowi, Małopolsce i Polsce niż gdy tej organizacji Igrzysk nie przeprowadzimy - wyjaśnił. Biernat pytany był również, czy Polskę stać na organizację igrzysk. - Zawsze możemy mówić, że na coś nas nie stać, że lepiej te pieniądze przeznaczyć na zupełnie inne cele, chociażby dla tych nieszczęsnych potrzebujących, których jest armia w Polsce - mówił.
Autor: nsz/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne