- Mam nadzieję na merytoryczną dyskusję, ale jak będzie - zobaczymy - powiedział Jarosław Kaczyński przed debatą z Aleksandrem Kwaśniewskim. Premier wątpi jednak, aby ta debata wpłynęła na wynik wyborów.
Jarosław Kaczyński powiedział, że dyskusja będzie dotyczyć naszego kraju i różnego sposobu postrzegania obecnej sytuacji. - Jak w Polce jest wiadomo, można to różnie oceniać i tak będzie. Będziemy przedstawiać argumenty. Mam nadzieję, że tak to będzie wyglądało, ale partner może zaskoczyć.
Premier stwierdził, że nie miał czasu przygotować się do debaty. Dodał, że nie wie jak będzie ona wyglądać, bo dużo zależy od prowadzących ją dziennikarzy. - To jest debata regulowana przez dziennikarzy, ja nie jestem w stanie powiedzieć jak to będzie, ale mam nadzieję, że będą obiektywni, sympatie polityczne schowają do kieszeni. Każdy ma prawo do poglądów, ale w takiej sytuacji nie może ich ujawniać - dodał Jarosław Kaczyński.
Premier stwierdził jednak, że dzisiejsze starcie nie będzie miało wpływu na wynik wyborów. - Debata jest ważnym i być może atrakcyjnym elementem kampanii wyborczej, ale na wybory nie będzie miała raczej wpływu - stwierdził.
Na pytania, czy po tym spotkaniu zgodzi się na debatę z Donaldem Tuskiem, nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie. - Niczego nie wykluczam, ale zachowania Donalda Tuska, operowanie obraźliwymi epitetami, zniechęca. To jest metoda niszcząca życie publiczne. Donald Tusk sam się powinien powstrzymać albo wyeliminować ludzi, którzy jak Stefan Niesiołowski tracą zupełnie kontrolę - dodał. Miał na myśli niedzielne wystąpienie senatora PO, który na konwencji Platformy ostro krytykował PiS.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24