Sejm w błyskawicznym tempie po raz kolejny znowelizował w środę ustawę o Sądzie Najwyższym. W czasie debaty głos zabrała między innymi Anna Maria Siarkowska z klubu PiS, która skrytykowała "wycofywanie się ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości pod naciskiem instytucji unijnych". Gdy po skończonej wypowiedzi mijała zasiadającego w sejmowych ławach prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, ten pogroził jej palcem.
Sejm przyjął w środę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która zakłada umożliwienie powrotu do orzekania sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy musieli przejść w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia.
Praca nad projektem odbyła się w ekspresowym tempie - przed godziną 13 rozpoczęło się pierwsze czytanie, a chwilę po 16 Sejm nowelizację przyjął.
W czasie sejmowej debaty głos zabrała między innymi Anna Maria Siarkowska z klubu PiS.
- Wycofywanie się ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości pod naciskiem instytucji unijnych wykorzystanych do walki politycznej wyznacza granice naszej suwerenności w bardzo nieciekawym miejscu - oceniła.
Po tych słowach zeszła z mównicy sejmowej. Kiedy przechodziła obok siedzącego w ławach Jarosława Kaczyńskiego, ten pokręcił głową i pogroził jej palcem.
Siarkowska jest przewodniczącą Partii Republikańskiej. Do Sejmu weszła z listy Kukiz'15, we wrześniu 2017 roku przystąpiła jednak do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
"Zostawcie Polskę w spokoju"
W czasie debaty krytycznie o obozie rządzącym wypowiadali się posłowie opozycji.
Stefan Niesiołowski (PSL - UED), odpowiadając posłowi Łukaszowi Schreiberowi na pytanie "co mają zrobić, aby zadowolić demokratyczną opozycję", powiedział: - Odejść, w hańbie, teraz, na zawsze, odejść.
- I zostawcie Polskę w spokoju, panie Kaczyński - dodał.
Po nim głos zabrał Ryszard Petru (Teraz!).
- Jest jedna osoba odpowiedzialna za chaos prawny, za konflikt z Unią Europejską. Jest nim Zbigniew Ziobro. Panie ministrze, oczekiwałbym honorowej dymisji w tym miejscu. Niech pan powie, co pan zrobił Polsce, że mamy kolizję prawa z Unią Europejską, że popełnił pan błędy, a teraz cichcem się z tego wycofujecie - mówił.
- Mówicie o dialogu i szacunku. Co to za dialog z wami, jak nie słuchacie. Co to za szacunek, że w ciągu jednego dnia przepracowujemy jedną ustawę, bez ekspertów, bez analiz - dopytywał z mównicy sejmowej.
- Procedowanie tej ustawy będzie opisywane w książkach jako haniebny przykład legislacji. Trzeba się bardzo starać, żeby tak połamać procedury polskiego parlamentu i z uśmiechem na ustach mówić, że to jest w imię praworządności i godności polskiego parlamentu - mówił Robert Kropiwnicki (PO).
Posłom opozycji odpowiadał Łukasz Schreiber z PiS.
- Ustawa, która została przyjęta w polskim parlamencie, została przyjęta zgodnie z konstytucją i zgodnie z traktatami unijnymi. To jest fakt. U nas i w nas jest odpowiedzialność wobec zasad, do których sami się zobowiązaliśmy - mówił Schreiber. - Walczymy o suwerenność Polski. Walczymy o godność i pozycję polskiego parlamentu i dlatego przeprowadzamy dzisiaj tę ustawę w Sejmie - przekonywał.
Autor: mjz//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24