Myślę, że Komisja Wenecka przyjedzie i wyjedzie, tylko ciekawi mnie po co ona w ogóle tu przyjedzie - mówił w programie "Fakty po Faktach" Marek Jakubiak, poseł ugrupowania Kukiz'15. Innego zdania był Marek Siwiec, według którego ocena przez przedstawicieli Komisji sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego będzie pożyteczna.
Polski rząd, zgodnie z sugestią Komisji Europejskiej, zwrócił się do Komisji Weneckiej z prośbą o opinię w sprawie reformy Trybunału Konstytucyjnego 23 grudnia.
W związku z polskim wnioskiem do naszego kraju już w poniedziałek przybędzie przewodniczący Komisji Weneckiej wraz z czterema ekspertami.
"Myślę, że Komisja przyjedzie i wyjedzie"
- Dostaliśmy od marszałka Sejmu zaproszenia do rozmów z Komisją Wenecką - powiedział Jakubiak w "Faktach po Faktach". - Najciekawsze jest to jakie pytania będzie zadawała i tak naprawdę czym ona ma się tutaj zajmować - dodał.
Stwierdził też, że na pytania Komisji o sytuację w Polsce, jego ugrupowanie odpowiedziałoby, że w Polsce nie jest łamane prawo, nie ma zagrożenia demokracji oraz nie jest łamana konstytucja.
- Myślę, że Komisja Wenecka przyjedzie i wyjedzie, tylko ciekawi mnie po co ona w ogóle tu przyjedzie. Przyjedzie sprawdzić czy czołgi stoją na ulicach? - zapytał poseł.
"Komisja jest superszeryfem"
Zdaniem Marka Siwca, byłego ministra w Kancelarii Prezydenta RP Komisja Wenecka jest bardzo pożyteczna. - Stała się takim superszeryfem w dziedzinie prawa. I uznanym szeryfem - powiedział. - Niezależnie od tego, jakie ma stanowisko jedna czy druga partia, to stanowisko Komisji Weneckiej będzie ważne i wiążące - dodał.
Stwierdził też, że jeśli Polska nie uzna stanowiska Komisji, to nastąpi marginalizacja Polski "ze wszystkimi konsekwencjami". - Foch wobec komisji to nie będzie rzecz, która się nie przełoży na nasze bardzo trudne relacje z UE - powiedział Siwiec. - Komisja Wenecka występuje w roli arbitra, na którego się zgodziły wszystkie strony. Ci, którym się podoba i ci, którym to się nie podoba - trzeba będzie to uznać - stwierdził.
Jakubiak odwołał się do spotkania z premier, na które udał się jako przedstawiciel swojego ugrupowania. Stwierdził, że Szydło wymijająco odpowiedziała, co się stanie, jeśli Komisja Wenecka negatywnie wypowie się w temacie Polski. - Jeśli tak się stanie wszyscy będziemy mieli problem - powiedział. - Mam nadzieję, że Komisja nie zobaczy tu nic strasznego - dodał.
Materiał "Faktów" o Komisji Weneckiej w Polsce:
Spotkanie Szydło-Orban
Politycy skomentowali też jutrzejszą wizytę premier Beaty Szydło na Węgrzech, gdzie ma się spotkać z premierem Viktorem Orbanem. - Cieszę się, jak polscy politycy jeżdżą, byłbym bardziej zadowolony, jakbym dokładnie wiedział po co - powiedział Siwiec. - Nie do końca jestem pewien, jaki ma być efekt tej wizyty - stwierdził.
Siwiec przyznał, że to dobrze, że politycy rozmawiają także w regionie. - Niedawno pani premier była we Francji, więc to nie jest tak, że zatrzymaliśmy podróże dyplomatyczne na odległości 500 kilometrów - dodał. - Jeździć, rozmawiać, ale wyjaśniać dokładnie co z tego ma wyniknąć - zaproponował.
"Szydło traktuje Niemców i Francuzów jak równych sobie"
Zdaniem Jakubiaka Polska Szydło jest silniejsza niż Polska Kopacz. - Chodzi o to, żeby Francuzi i Niemcy zrozumieli, że nie są hegemonami, że są inne kraje, które mają coś do powiedzenia i że Europa jest wspólnym dobrem, a nie tylko części tych krajów. Myślę, że dobrze się dzieje, że inicjatywa jest po naszej stronie, że pani Szydło jeździ i nie ma żadnej pokory dla tego co robi. Po prostu traktuje Niemców i Francuzów jak równych sobie i to jest bardzo dobry symptom - powiedział.
Siwiec wyraził wątpliwość, czym mają być Węgry dla Polski. - Orban pojawia się podejrzanie często, jak na człowieka z dosyć marną hipoteką w UE i marną hipoteką jeśli chodzi o relacje z Rosją - stwierdził - Słyszę tymczasem jawne i mniej jawne westchnienia w tamtą stronę - dodał.
Autor: mart//gak / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24