Czy głaszcząc obcego psa mogę zarazić się koronawirusem? Jak wyprowadzać zwierzę podczas kwarantanny? Na wasze pytania odpowiadała w programie "Koronawirus. Raport" dr Dorota Sumińska, publicystka i lekarka weterynarii.
W Polsce obowiązuje stan epidemii. Zamknięto szkoły, kina, teatry, baseny i galerie handlowe. Zakazano zgromadzeń publicznych. Wznowiono kontrolę na granicach, a Polacy wracający zza granicy muszą poddać się dwutygodniowej kwarantannie w domach.
Na wątpliwości internautów dotyczące zwierząt związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa odpowiadała w czwartek w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 dr Dorota Sumińska, publicystka i lekarka weterynarii.
Czy głaszcząc obcego psa mogę zarazić się koronawirusem? Jeżeli właściciel psa jest chory to wirus może utrzymywać się na sierści psiaka? Karolina
Sumińska: Teoretycznie można, ale w takiej sytuacji, że jego właściciel – ktoś chory naplułby albo nakichał na psa albo kota, a my byśmy zaraz przenieśli to na swoje śluzówki, ale wtedy nie byłoby to zakażenie od zwierzęcia, ale od osoby, która kichała lub kaszlała. Jest to praktycznie niemożliwe. Pamiętajmy o jednej bardzo ważnej rzeczy, że żywa skóra czy sierść jest zupełnie czymś innym niż martwa powierzchnia – tektura, chodnik, plastik czy metal – to niespecyficzna bariera. Każda skóra wydziela substancje działające na zasadzie środków odkażających. W pocie i łoju wydzielanym przez gruczoły zwierząt owłosionych takie substancje się znajdują – w związku z tym, przeżywalność drobnoustrojów na zdrowym, żywym organizmie jest znacznie mniejsza niż na tworzywach martwych.
Jak wyprowadzać psa na kwarantannie? Nie każdy ma dom i ogród, sąsiedzi boją się, że się zarażą, co mam zrobić z psem? Mój pies nie potrafi załatwić się w domu. Emil
Sumińska: Jest kilka rozwiązań. Jeśli ktoś ma znajomego, mieszkającego niedaleko, który mógłby wyjść z psem na spacer – to jest wyjście najlepsze. Jeżeli musimy siedzieć z psem w domu, a mamy balkon – możemy go przekonać, żeby swoje potrzeby fizjologiczne załatwiał na balkonie, a my będziemy sprzątać. Jeżeli nie mamy balkonu, a na dokładkę pies jest niewielki, to też nie ma problemu, bo można mieć podkłady i przekonać psa, żeby załatwiał swoje potrzeby w domu, na czas kiedy nie możemy go wyprowadzać. Kłopot jest wtedy, gdy pies jest bardzo duży – wtedy radzę poszukać kogoś życzliwego, kto z psem będzie wychodził przynajmniej trzy razy dziennie na spacer – choć pies powinien wychodzić cztery razy.
Czy wyprowadzając psa osoby, która jest na kwarantannie, można zarazić się koronawirusem? Np. przez smycz, akcesoria dla psa? Klaudia
Sumińska: Zdecydowanie nie, ale nie można wykluczyć sytuacji, że osoba chora bezpośrednio nakichała na smycz, a my ją za chwilę bierzemy, a następnie wkładamy rękę do ust albo do oka. Trzeba by się o to bardzo postarać. Nie trzeba unikać zwierząt, ale chorych lub podejrzanych o chorobę ludzi.
W USA przygarniane są zwierzęta, żeby mieć towarzyszy na czas kwarantanny. Czy zwierzęta mają terapeutyczny wpływ na nastrój właściciela?
Sumińska: Na pewno tak – wiadomo, że stres powoduje bardzo silny spadek odporności. Unikanie stresu powoduje, że jesteśmy silniejsi. Warto byłoby również popatrzeć, na ile my dobrze wpływamy na zwierzęta. Często chcemy, żeby dzięki nim nam się poprawiało, zapominając, że powinno to działać w dwie strony. Mam nadzieję, że wszyscy ci, którzy adoptują zwierzęta podczas tej trudnej sytuacji na czas kwarantanny i izolacji, nie postanowią ich zwrócić, kiedy to się skończy.
Czy to prawda, że osoby które mają zwierzęta domowe, mają większą odporność na koronawirusa? Łukasz
Sumińska: Wszystkie drobnoustroje można połączyć w rodzinne grupy. Jeżeli kontaktujemy się ze zwierzęciem, na którym są drobnoustroje charakterystyczne dla tego zwierzęcia, nie można wykluczyć, że są kuzynami dla naszych chorobotwórczych drobnoustrojów, a nie dla zwierzęcia. Nazywamy to odpornością krzyżową, a sztandarowym przykładem jest wirus odry i nosówki – są one spokrewnione. Wirus odry powoduje chorobę u ludzi, a nosówki u psów, ale kontakt człowieka z wirusem nosówki może uodpornić go przeciw odrze i odwrotnie – jeśli pies będzie kontaktował się z wirusem odry, może uodpornić się na nosówkę. Mimowolnie kontaktując się z bioróżnorodnością mikroorganizmów, uodparniamy się na różne takie, o których nie słyszeliśmy.
Czy jest możliwość pojechania, nawet do bardzo odległej miejscowości, celem np. adopcji zwierzęcia? Zwierzolubna
Sumińska: Obostrzenia, które w tej chwili są ustanowione raczej tego typu wyprawy wykluczają. Bywają sytuacje wyjątkowe, ale jestem również przekonana, że w niedalekiej odległości od miejsca zamieszkania są schroniska czy przytuliska, które również czekają na pomoc.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24