Oczernianie Polski grozi już wprost naszemu bezpieczeństwu. Społeczeństwa europejskie - przekonane o tym, że Polska to kraj bez demokracji, to kraj faszystów - będą się wahały, czy udzielić nam sojuszniczej pomocy - stwierdził w sobotę w programie "Horyzont" europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że nie zmienił swoich poglądów na temat Unii Europejskiej i wciąż uważa, że "to najlepsza rzecz, jaka na przestrzeni milenium zdarzyła się Europie", a Polska "jest nieodłączną częścią Unii i nią pozostanie".
- Natomiast przeciwko naszemu członkostwu w Unii Europejskiej, któremu poświęciłem ogromną część mojego życia, w tej chwili działa totalna opozycja - powiedział. - Sufluje kłamliwe treści swoim partnerom w Unii Europejskiej, którzy wykorzystują to albo z ignorancji, albo cynicznie właśnie po to, by Polskę z Unii Europejskiej wypychać - ocenił.
"To igranie z ogniem"
Gość "Horyzontu" wspomniał o uchwalonej w środę rezolucji Parlamentu Europejskiego, wzywającej polski rząd do przestrzegania traktatowych postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych.
- To jest groźne nie tylko dlatego, że Polska traci wizerunek, ale w tej chwili to oczernianie grozi już wprost bezpieczeństwu Polski - stwierdził. - Te (europejskie - red.) społeczeństwa, przekonane o tym, że Polska to kraj bez demokracji, to kraj faszystów, będą się wahały, czy udzielić nam sojuszniczej pomocy - powiedział, nazywając to "igraniem z ogniem".
Jacek Saryusz-Wolski nie zgodził się, że "natężenie sygnałów niechęci ze strony polskiego rządu" jest tak wysokie, że trudno w efekcie o dialog z Brukselą. - Bycie częścią Unii nie polega na tym, żeby milczeć, jak nam radził (Jacques) Chirac (były prezydent Francji - red.), albo przyklepywać i godzić się na wszystko - zaznaczył eurodeputowany. - I mówienie krytycznie o sprawach w Unii, zwłaszcza atakach na Polskę, jest właśnie znakiem podmiotowego członkostwa Polski w Unii - dodał.
Ocenił, że z najsilniejszymi państwami Wspólnoty, które krytykują teraz Polskę, należy współpracować, ale jest granica tej współpracy: "gdy uderzają one w fundamentalne interesy Polski". Podał przykład propozycji francuskich w kwestii pracowników delegowanych oraz niemieckiej, w sprawie budowy Nord Streamu.
- (Ale taką granicą jest - red.) przede wszystkim, kiedy mówią nieprawdę o Polsce, że Polska jest krajem niedemokratycznym, gdzie jest faszyzm - podkreślił Saryusz-Wolski. - Obawiam się, że sprawa jest poważniejsza, że jest to przygotowanie do tego, by pozostawić Polskę samą tak jak w 1939 roku. Obym się mylił - stwierdził. Dodał, że może to zmierzać także do tego, by "nie dawać Polsce pieniędzy, czy je zabrać, o czym się mówi teraz otwarcie".
- Wobec otwartego ataku na Polskę - argumentował - nadszedł czas, by zdjąć rękawice, skoro wobec nas stosuje się takie haniebne i kłamliwe akcje.
Saryusz-Wolski wini Tuska
Jacek Saryusz-Wolski komentował także polską politykę wobec Ukrainy, stwierdzając, że "rząd Platformy (Obywatelskiej) był prorosyjski, a rząd aktualny jest dużo bardziej realistycznie proukraiński".
- Nie dostrzegam aktów zaniedbywania Ukrainy, dostrzegam dbanie o polską historię, polski interes - powiedział. Jego zdaniem zaniedbania w polityce względem Ukrainy są po stronie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, "który reprezentuje totalną opozycję".
- Rzecz dzieje się fatalna i o to winię przewodniczącego Tuska, który miał być przeciwwagą dla lewicowej, prorosyjskiej pani (Federiki) Mogherini - stwierdził.
Jak stwierdził, konkluzje z nadchodzącego szczytu Partnerstwa Wschodniego "pozbawiają wszelkiej nadziei na członkostwo i duże wsparcie ze strony Unii Europejskiej dla Ukrainy, Mołdawii i Gruzji". - Nie ma żadnej przeciwakcji ze strony przewodniczącego Tuska - ocenił.
Jak argumentował, nie powinno się w Unii Europejskiej mówić, że "wykluczamy coś takiego, jak członkostwo, wydatną pomoc finansową, pracę dla Ukraińców i ewentualną pomoc militarną". - To się robi z obawy przed Rosją, żeby nie denerwować (Siergieja) Ławrowa - stwierdził, wymieniając nazwisko szefa rosyjskiej dyplomacji.
Europoseł od 2004 roku
Jacek Saryusz-Wolski jest europosłem nieprzerwanie od 2004 roku, wybierany był z list Platformy Obywatelskiej.
W marcu 2017 roku rząd premier Beaty Szydło zgłosił jego kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, tym samym czyniąc go kontrkandydatem dla ubiegającego się o reelekcję Donalda Tuska. Saryusz-Wolski tego samego dnia został wykluczony z Platformy Obywatelskiej. Szefem Rady Europejskiej wybrany został ponownie Donald Tusk.
Autor: mm//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24