Ewa Kopacz rezygnuje z refundacji iwabradyny. Lek trafił na listę refundacyjną w atmosferze podejrzeń o korucję z wiceministrem zdrowia w rządzie PiS, Bolesławem Piechą w tle. Servier Polska, producent leku już zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji.
Lek spowalniający rytm serca, używany m.in. w chorobie wieńcowej, został już usunięty z listy medykamentów dotowanych przez państwo - informuje resort zdrowia i podaję długą listę przyczyn swojej decyzji.
Wciąż nie ma potwierdzonych dowodów na większą efektywność kliniczną tego leku w stosunku do innych preparatów - argumentują przedstawiciele ministerstwa zdrowia. - Natomiast działania niepożądane związane z używaniem iwabradyny są częstsze - tłumaczy rzecznik miniserstwa Jakub Gołąb.
Jak wynika z ekspertyz, na które powołuje się ministerstwo, iwabradyna może wywoływać działania niepożądane w pracy układu krążenia. Może też wpływać na zaburzenia - zarówno rytmu serca jak i siatkówki.
- Nie są jeszcze znane długofalowe konsekwencje terapii tym preparatem - wyjaśnia Gołąb i dodaje, że zaoszczędzone pieniądze resort chce przeznaczyć na refundację innych leków.
Sprawa z Piechą
Sprawa iwabradyny ma jednak jeszcze drugie dno. Lek pojawił się na liście leków refundowanych w połowie listopada 2006 roku. O sprawie zrobiło się głośno, ponieważ lek miał trafić na listę wkrótce po spotkaniu przedstawicieli firmy Servier i krakowskiego biznesmena Wiesława Likusa z byłym wiceministrem zdrowia z PiS - Bolesławem Piechą w jednej z restauracji w Warszawie.
Media informowały, że kilka miesięcy wcześniej wiceminister zdrowia zadzwonił do Wiesława Likusa z prośbą o znalezienie mieszkania dla syna, który w październiku miał zacząć studia w Krakowie. Biznesmen – jak ustalili nasi dziennikarze – skontaktował go ze swoją znajomą, która użyczyła mieszkania młodemu Piesze. W resorcie od dwóch miesięcy leżał już wniosek o wpisanie iwabradyny na listę leków refundowanych.
Producent: będzie odwołanie
Znając oparte na dowodach naukowych korzyści dla pacjentów, jakie wynikają ze stosowania tego leku, jesteśmy przekonani, że istnieją podstawy merytoryczne, by lek był dostępny dla pacjentów już leczonych jak i tych, którzy w przyszłości będą potrzebować tego innowacyjnego preparatu. Zdecydowaliśmy, więc że będziemy się odwoływać od tej decyzji - czytamy w komunikacie Servier Polska.
Producent podkreśla, że do czasu wejścia w życie nowej listy leków refundowanych iwabradyna będzie nadal lekiem refundowanym. Servier Polska proponuje też Ministerstwu Zdrowia porozumienie, polegające na ty, że wydatki na lek byłyby gwarantowane przez budżet do określonego poziomu, powyżej którego to producent leku pokrywałby koszty jego refundacji. Ministerstwo zdrowia nie odpowiedziało jeszcze na tę propozycję.
Refundowana w 20 krajach UE
W 2006 roku Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne uznało iwabradynę za standard w leczeniu choroby wieńcowej. Medykament wpływa na węzeł zatokowy, strukturę wielkości główki od szpilki, która decyduje o częstości akcji serca.
W najnowszych badaniach nad iwabradyną udział wzięło niemal 11 tys. pacjentów z chorobą wieńcową z 33 krajów, w tym ok. 1000 chorych z Polski.
Jak podaje producent iwabradyny - firma Servier - preparat jest dopuszczony do obrotu w 76 krajach świata. Refunduje go 20 państw Unii Europejskiej.
Źródło: PAP, rynekzdrowia.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24