Gdyby nie było tak, że Ministerstwo Sprawiedliwości sprawuje nadzór na sądami, to spotkanie ministra z sędzią, późniejszym prezesem na pewno nie wywoływałoby tylu wątpliwości - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Odniósł się do sprawy sędziego Jacka Sowula, obecnie prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach, który wydał niekorzystny dla działaczy KOD wyrok. Wcześniej spotkał się prywatnie z odpowiedzialnym dziś za nominacje prezesów w sądach wiceministrem.
Sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" ocenił, że "w dużej mierze temu wszystkiemu jest winny system, który mamy". - Gdyby nie było tak, że Ministerstwo Sprawiedliwości sprawuje nadzór na sądami, to spotkanie ministra z sędzią, późniejszym prezesem, na pewno nie wywoływałoby tylu wątpliwości, co wywołuje. I słusznie - powiedział. Dodał, że "nie chodzi o to, czy były rozmowy na temat orzeczenia, czy nie - zakładam, że nie było- ale chodzi o to, że powstaje co najmniej wielki niesmak".
- Taka sytuacja powinna skutkować co najmniej wnioskiem takiego sędziego o wyłączenie ze sprawy - podkreślił sędzia Markiewicz.
Sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" zgodziła się z Markiewiczem, że, system, który powoduje takie podejrzenia jest dla wymiaru sprawiedliwości miażdżący.
- Ja jako sędzia generalnie rzecz biorąc nie wierzę w takie przypadki - powiedziała. Dodała, że nigdy się nie dowiemy, czy został poruszony temat wyroku i to już jest bardzo niebezpieczne.
- Przy kolejnych tego rodzaju wyrokach i przy kolejnych sytuacjach tego rodzaju, obywatel może mieć poczucie, że jednak nie chodzi o praworządność, tylko chodzi o pewne racje, które są oficjalnie uznawane za jedynie słuszne - zwróciła uwagę.
Sprawa sędziego Sowula
W czwartek Sąd Okręgowy w Suwałkach prawomocnie uniewinnił dwie osoby obwinione o zakłócenie ubiegłorocznej wystawy o generale Władysławie Andersie; sprawę trzech innych sąd skierował do ponownego rozpatrzenia. Wcześniej, w kwietniu, sędzia Jacek Sowul uchylił wyrok uniewinniający pięciu działaczy KOD.
Jak poinformował magazyn "Czarno na białym", sędzia wydał wyrok zgodny z żądaniem podległej ministrom Błaszczakowi i Zielińskiemu policji. Jak ustalił reporter TVN24, sędzia Sowul dziesięć dni wcześniej, 25 marca, spotkał się prywatnie z innym przedstawicielem rządu - odpowiedzialnym dziś za nominacje prezesów w sądach wiceministrem Łukaszem Piebiakiem. Sowul był wtedy jeszcze tylko sędzią. Później został mianowany prezesem sądu.
"Często to jest taki prywatny folwark"
Goście "Faktów po Faktach" pytani byli także, jak wyglądają obecnie nominacje nowych prezesów sądów. Prezes Markiewicz powiedział, że "uprawnienia ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego do tego, żeby w sposób dowolny usuwać prezesów i powoływać na to miejsce nowych są wykorzystywane i to w bardzo różny sposób". - My ze swojego doświadczenia i znajomości środowiska widzimy, że często to jest taki prywatny folwark, gdzie koledzy - wiceministra czy osób, które w Ministerstwie Sprawiedliwości są sędziami delegowanymi - są powoływani na stanowiska prezesów - tłumaczył. Prezes Kamińska powiedziała, że "obydwa stowarzyszenia "Iustitia" i "Themis" zaapelowały do sędziów, żeby nie przyjmować propozycji objęcia stanowisk, jeśli się one zwolnią w wyniku przerwania kadencji, czyli - naszym zdaniem - w wyniku działań, które nie powinny mieć miejsca". - Znajdują się ludzie, którzy obejmują takie stanowiska - powiedziała. Prezes "Iustitia" wtrącił, że jednak "zdecydowana większość sędziów zachowuje się tak jak należy".
Na uwagę, że prezesi stowarzyszeń krytykując osoby przyjmujące stanowiska prezesów sądów, mogą usłyszeć zarzuty dzielenia środowiska sędziowskiego, sędzia Irena Kamińska odpowiedziała: jeśli my wzywamy (sędziów - red.) do zachowywania się zgodnie z wymogami prawa i konstytucji, to nie wydaje mi się, żebyśmy dzielili jakiekolwiek środowiska. Dodała, że "to, co się teraz dzieje, to jest absolutne łamanie podstawowej zasady trójpodziału władzy". - To jest czas próby. I te osoby (przyjmujące stanowiska - red.) będą musiały kiedyś spojrzeć w twarz ludziom z naszego środowiska - powiedziała prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
"Ostatnie miesiące nauczyły, że proces legislacyjny może trwać jedną noc"
Krystian Markiewicz i Irena Kamińska odnieśli się także do wizyty sprawozdawcy ONZ w Warszawie. Diego Garcia-Sayan ocenił, że niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest zagrożona. Skrytykował również to, że projekty ustaw o SN i KRS przedstawione przez prezydenta dyskutowane są "za zamkniętymi drzwiami".
Sędzia Kamińska powiedziała, że w spotkaniu ze sprawozdawcą brały udział także przedstawiciele stowarzyszeń "Iustitia" i "Themis". - Rozmawialiśmy głównie o ustawie o ustroju sądów powszechnych, która już funkcjonuje. Rozmawialiśmy o zagrożeniach, które są związane z funkcjonowaniem tej ustawy - tłumaczyła.
Dodała, że Garcia-Sayan był znakomicie zorientowany w stanie prawnym.
Krystian Markiewicz przyznał, że to sytuacja nadzwyczajna, że sprawozdawca ONZ zajął się także projektami prezydenckimi. Zauważył, że Komisja Wenecka też zwykle nie zajmuje się projektami ustaw. - Tyle tylko, że ostatnie miesiące nauczyły, nie tylko nas w kraju, ale i gości z zagranicy, że proces legislacyjny może trwać jedną noc. W związku z tym jest już taka nowa praktyka - jak rozumiem - u podmiotów zewnętrznych z Unii Europejskiej i Rady Europy, że trzeba oceniać po prostu projekty - tłumaczył.
Autor: js/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24