Kalosze to obuwie skomplikowane, bez instrukcji obsługi ani rusz. Marchewka to owoc, a ślimak jest rybą śródlądową. To tylko niektóre z absurdalnych praw stworzonych przez Unię Europejską. Prezentujemy te najdziwniejsze.
Jak używać kaloszy?
Jeśli ktoś miałby wątpliwości, Unia dba o komfort i bezpieczeństwo swoich mieszkańców niezależnie od pogody. W dyrektywie z 1989 roku Rada Unii Europejskiej zarządziła, że do każdej profesjonalnej pary kaloszy musi być dołączona instrukcja.
A w niej powinno być dokładnie opisane, jak odpowiednio dopasować tego rodzaju obuwie, jak go poprawnie używać, w jakiej temperaturze przechowywać, jak konserwować czy suszyć.
Bezpieczna drabina
Podobnymi restrykcjami objęta jest drabina. W końcu jej używanie bez wątpienia wiąże się z zagrożeniami. Dlatego w 2001 roku powstała dyrektywa, która precyzuje, jak należy użytkować drabinę, uznawaną za sprzęt do tymczasowej pracy na wysokości. Możemy tam m.in. przeczytać: "Nóżki przenośnych drabin muszą być zabezpieczone przed przesuwaniem się w trakcie używania poprzez zabezpieczenie ramiaków pionowych na końcu lub blisko górnego lub dolnego końca, za pomocą urządzenia przeciwpoślizgowego lub poprzez każde inne ustawienia o równoważnej skuteczności". Ponadto, zgodnie z unijnymi wymogami, kąt nachylenia drabiny powinien wynosić od 65 do 75 stopni.
Prezerwatywa na 18 litrów
Nawet życie intymne nie może się toczyć bez unijnej ingerencji.
Weźmy na przykład prezerwatywy. W dyrektywie z 1993 roku przesądzono, jakie dokładnie powinny one mieć wymiary, wytrzymałość rozciągnięcia, ciśnienia i objętości. Ustalono wtedy, że popularne gumki muszą pomieścić i udźwignąć co najmniej 18 litrów. Dzięki temu ryzyko pęknięcia lateksu ma być mniejsze.
Kurze udogodnienia
Wspólnota martwi się nie tylko o ludzi, ale również o zwierzęta. Od 2012 na terenie Unii Europejskiej obowiązuje prawo dotyczące kur niosek.
W dyrektywie „o produkcji jaj konsumpcyjnych na wolnym wybiegu" szczegółowo opisano, w jakich warunkach kury mają żyć. Po pierwsze, w klatkach muszą stać pazurami do przodu. Sama klatka musi mieć dodatkowe miejsce na gniazdo. Ale to nie koniec kurzych udogodnień. Ptak ma mieć także ściółkę do drapania i grzędę. Kurzy „pokój” musi mieć co najmniej 750 cm kw. powierzchni.
Owocowa marchewka
Nie wszyscy wiedzą, że marchewka to nie warzywo. Straciła ten status dlatego, że w Unii Europejskiej dofinansowywana jest produkcja dżemów, pod warunkiem, że będą one robione wyłącznie z owoców. Ale nie było to na rękę Portugalii, która jest potentatem marchewkowych dżemów. Lizbona w końcu w 2001 roku przekonała Wspólnotę, by uznała pomarańczowy korzeń za owoc. Dzięki temu produkcja marchewkowych dżemów może liczyć na unijne wsparcie.
Ślimak ryba dwa bratanki
Brukselska klasyfikacja nie po raz pierwszy kłóci się z poglądami biologów. Kolejny przykład: ślimak według UE jest rybą.
Stało się tak na życzenie Francuzów, znanych smakoszy tych mięczaków. Dlaczego? Unia dotowała hodowle ryb, ale nie ślimaków. Do przemiany ślimaka winniczka w rybę śródlądową doszło więc w 2010 roku.
Żeby banan był bananem
Czasami UE potrafi wycofać się ze swoich absurdalnych regulacji. Banan, by mógł nosić zaszczytne miano banana musi być odpowiednio zakrzywiony - to jedna z dziwnych zasad, która obowiązywała w Unii przez kilkanaście lat. Według unijnych standardów z 1994 roku banan powinien mieć co najmniej 14 cm długości, a jego zakrzywienie nie powinno być mniejsze niż 27 mm.
Regulacja trwała przez lata, ponieważ broniła jej m.in. Francja, która właśnie tego rodzaju banany przywoziła ze swoich dawnych kolonii w Afryce. Przepis anulowano dopiero pod koniec 2008 roku. Obecnie konsumenci w UE mogą kupować banany jakie chcą, nawet małe i bezkształtne
Autor: nsz//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock