Polityczne samobójstwo całej trójki - mówi się w Platformie Obywatelskiej o decyzji Jarosława Gowina, Johna Godsona i Jacka Żalka, którzy wyłamali się z dyscypliny partyjnej ws. nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Wewnętrzna dyskusja toczy się też na Twitterze. Głos zabrał w niej rzecznik rządu, którego nie przekonały trzy podane przez posła Godsona powody, dla których wstrzymał się od głosu. Paweł Graś tajemniczo wskazuje, że powody są "zupełnie inne".
"Po pierwsze zniesienie tego progu może być bardzo niebezpiecznym precedensem, bowiem próg ten został uchwalony, aby chronić państwo przed nadmiernym zadłużeniem. Po drugie, wymagają one od samorządów oszczędzania, dlatego też powinniśmy podobnie wymagać od siebie. Po trzecie, nadmierne zwiększanie deficytu, to swojego rodzaju pożyczka, którą w przyszłości trzeba będzie spłacić wraz z odsetkami. Taka sytuacja mogłaby zagrozić w przyszłości naszym dzieciom oraz wnukom" - napisał poseł John Godson, tłumacząc, dlaczego wstrzymał się od głosu w sprawie odrzucenia projektu nowelizacji ustawy o finansach publicznych.
Argumentacja Godsona, nie przekonała jednak rzecznika rządu Pawła Grasia. "A mnie się jednak wydaje, drogi Johnie, że powody Twojego głosowania były zupełnie inne" - skomentował na Twitterze rzecznik rządu.
Dopytywany przez użytkowników, jakie jego zdaniem są te powody, Graś stwierdził, że "czas pokaże i to pewnie już wkrótce". "Drogi Pawle - masz prawo tak myśleć, ale to nie zmienia faktu. Pozdrawiam" - odpowiedział Godson.
@johngodson A mnie się jednak wydaje drogi Johnie, ze powody Twojego głosowania były zupełnie inne...
— Paweł Graś (@pawelgras) July 24, 2013
Odejdą? Zostaną wyrzuceni?
Burza w partii rządzącej rozpętała się po tym, jak posłowie Gowin, Godson i Żalek złamali dyscyplinę partyjną. Choć ich postawa nie zmieniła losów ustawy, a Sejm nadal pracuje nad prawem likwidującym progi ostrożnościowe i pozwalającym na większe zadłużenie państwa, na posłów posypały się gromy. Zwłaszcza, że nie pierwszy raz idą pod prąd głównego nurtu PO. Sejmowi koledzy nazwali ich trzema muszkieterami.
W środę po południu zebrało się prezydium klubu Platformy. Rzeczniczka dyscypliny klubowej PO Iwona Śledzińska-Katarasińska zapowiedziała w rozmowie z PAP, że będzie chciała podczas tego spotkania podnieść kwestię posłów Platformy, którzy wstrzymali się od głosu. - Będę się zastanawiała, jakie zaproponować konsekwencje, bo zachowanie tych posłów było niedopuszczalne, nie może to pozostać bez kary, to jawny bunt - podkreśliła.
Poseł Andrzej Biernat już zapowiedział, że złoży jesienią wniosek o wyrzucenie buntowników z partii.
Progi ostrożnościowe
Środowe głosowanie dotyczyło projektu, który przewiduje zawieszenie do końca roku sankcji nakładanych na finanse publiczne po przekroczeniu tzw. pierwszego progu ostrożnościowego, gdy relacja długu publicznego do PKB przekracza 50 proc. W takiej sytuacji, z którą mamy do czynienia od kilku lat, rząd nie może uchwalać projektu budżetu, w którym relacja deficytu budżetu państwa do dochodów budżetu byłaby wyższa, niż relacja ta wynikająca z aktualnej ustawy budżetowej. Ponadto, projekt zakłada zawieszenie tymczasowej reguły wydatkowej, która mówi, że tzw. elastyczne wydatki nie mogą rosnąć szybciej niż 1 proc. powyżej inflacji. Premier Donald Tusk informował w ubiegłym tygodniu, że deficyt budżetowy w 2013 r. będzie większy o 16 mld zł, a resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. W sierpniu zostanie przedstawiony projekt nowelizacji budżetu. Według premiera nowelizacja jest konieczna w związku z niższymi dochodami, jakie Polska odnotowała w pierwszym półroczu. W sumie brakuje około 24 mld zł. Ubytek ten będzie można pokryć z oszczędności i przez zwiększenie deficytu.
Autor: kde//kdj/zp / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24