Co zrobić, by szczepienia przeciwko HPV stały się bardziej popularne wśród dziewcząt i chłopców w wieku 12 i 13 lat? Program szczepień działa od pół roku, ale zainteresowanie nie jest największe. Nowa minister zdrowia zapowiedziała już kampanię informacyjną. Materiał programu "Polska i Świat".
W maju tego roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki zapowiadał wprowadzenie programu szczepień przeciwko HPV. Padały wzniosłe słowa. - Wydaliśmy walkę jednemu z tych czterech jeźdźców apokalipsy, jakim są nowotwory - mówił.
Wyczekiwany od lat i od lat odwlekany program szczepień w końcu ruszył w czerwcu. Bezpłatnie szczepić mogą się chłopcy i dziewczęta, 12 i 13-latki. Skorzystało ponad 150 tysięcy osób, czyli zaledwie co piąty uprawniony nastolatek.
- To jest generalnie porażka tego programu. Należałoby zaszczepić około 70-80 procent dzieci w tym wieku - mówił dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
"Codziennie z powodu raka szyjki macicy umierają cztery lub pięć Polek"
Celem jest radykalne ograniczenie zachorowań między innymi na raka szyjki macicy, którego wywołuje wirus brodawczaka ludzkiego, czyli HPV.
- U mnie na oddziale w Uniwersyteckim Centrum Onkologii w Białymstoku całkiem niedawno przebywała bardzo młoda, 30-kilkuletnia kobieta z zaawansowanym rakiem szyjki macicy - opowiada profesor Paweł Knapp, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Onkologii w Białymstoku.
- Statystycznie w Polsce codziennie codziennie umiera cztery lub pięć Polek z powodu raka szyjki macicy, a mamy XXI wiek - dodaje.
Wirus HPV oprócz raka szyjki macicy wywoływać może także nowotwory odbytu, pochwy, penisa, a także nowotwory głowy i szyi.
Minister zdrowia zapowiada kampanię edukacyjno-promocyjną
Jak mówi nowa minister zdrowia Izabela Leszczyna, zainteresowanie programem szczepień jest niewystarczające. Zapowiada podjęcie działań już w pierwszych miesiącach nowego roku.
- Potrzebujemy edukacji, potrzebujemy promocji, potrzebujemy kampanii edukacyjno-promocyjnej i taką kampanię uruchamiamy od stycznia. Będziemy chcieli dotrzeć przede wszystkim do rodziców, do opiekunów, ale także do dzieci - mówi Leszczyna.
- Dodatkowe trzy miliardy złotych, które Rada Ministrów przeznaczyła na ochronę zdrowia, pozwoli mi poszerzyć zakres szczepienia. I to nie muszą być dzieci tylko z rocznika 2010-2011, tylko możemy szczepić pewnie więcej roczników dzieci. Oczywiście o tym będą decydować nasi eksperci, lekarze - zaznacza.
Szefowa Ministerstwa Zdrowia już porozumiała się z Barbarą Nowacką, stojącą na czele Ministerstwa Edukacji i Nauki, bo w promocję szczepień zaangażować się mają także szkoły.
Informację o szczepieniach "trzeba wprowadzić do szkół i zakładów pracy"
Ministerstwo Zdrowia stawiać chce też na pediatrów, czyli lekarzy, którzy mają najczęstszy kontakt z dziećmi i ich rodzicami.
- Jednak relacja, zaufanie, które związane jest z relacją pacjenta z lekarzem jest na tyle duże, że jeżeli lekarz zdecydowanie zarekomenduje szczepienie, no to pacjent zazwyczaj tej rekomendacji posłucha - mówi dr hab. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych WUM, ekspert Luxmed.
Lekarze zauważają, że pacjenci często nie mają wiedzy ani na temat chorób wywoływanych przez wirusa HPV, ani na temat szczepień, które mogą to ryzyko ograniczyć lub wyeliminować.
- Zdecydowanie potrzeba nam programów szerzących edukację, wprowadzenia tej informacji do szkół, do zakładów pracy, żeby też rodzice przychodzili z dziećmi, bo to szczepienie jest jednym z najbardziej wartościowych szczepień - podkreśla prof. Marzena Dębska, specjalistka ginekologii i położnictwa.
Choć program zakłada szczepienie osób, które jeszcze nie miały kontaktu z wirusem, lekarze rekomendują je także nieco starszym osobom.
- Także u osób, które miały kontakt z tym wirusem, także u kobiet, które są leczone z powodu stanów przedrakowych na szyjce macicy, dlatego, że wykazano, że po takim szczepieniu pobudza się odporność organizmu, łatwiej dochodzi do zwalczenia wirusa - wyjaśnia Dębska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock