W Watykanie i w każdym kościele na świecie - także w Polsce - w świątecznych i noworocznych kazaniach kapłani zachęcali wiernych do refleksji oraz pogłębiania życia duchowego. Biskupi nie uciekali jednak od tematów trudnych.
O wrogości i niechęci
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz mówił wprost o "niechęci i wrogości do kościoła, ewangelii i krzyża".
- Często postrzegamy kościół jako instytucję, tylko zewnętrzną i funkcyjną. Jako jakiś odprysk partyjny bądź związek zawodowy - grzmiał z ambony arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
Dobitnie sprawę osądził arcybiskup Józef Michalik, który w wygłoszonej homilii mówił: - Wymiera naród, wymiera miłość do dziecka, do trudu, do ofiary. Dzisiaj przechyla się szala, kiedy atakują religię, Boga, Kościół.
"Sytuacja robi się nerwowa"
Artur Sporniak, "Tygodnik Powszechny": - Język w kościele się radykalizuje bardzo mocno. Jesteśmy na zakręcie i sytuacja robi się nerwowa.
Częściową receptą na te nerwy, ma być tak zwana "nowa ewangelizacja" - czyli ocieplanie wizerunku kościoła i otwieranie na jak największą liczbę wiernych. Hasło towarzyszące tej kościelnej akcji było głoszone w wielu homiliach. Apb Głódź i inni hierarchowie zachęcali słowami: "Kościół dla wiernych powinien stać się domem".
O in vitro Boże Narodzenie? "Uzasadnione"
W kazaniach pojawiła się kwestia in vitro. Metropolita lubelski w swojej homilii na Boże Narodzenie mówił, że o ile pragnienie posiadania dziecka jest czymś pięknym, to "nie można akceptować każdego środka prowadzącego do realizacji tego pragnienia".
- Mówienie o in vitro w kontekście Bożego Narodzenia jest chyba właściwe. Jezus Chrystus nie przyszedł na świat przez in vitro - tłumaczył Grzegorz Polak z Religia.Tv.
Diagnoza bez recepty
Według Polaka w homiliach zabrakło "odniesienia do sytuacji współczesnego człowieka, który nie może sobie poradzić z codziennym życiem, któremu nie starcza pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb, który ma głodne dzieci, którego wyrzucają z pracy."
A to właśnie dla takich ludzi Kościół musi mieć pomysł na to, jak im pomóc. Hierarchowie tymczasem problemy społeczne raczej diagnozowali niż dawali recepty na ich rozwiązanie.
Metropolita katowicki abp. Wiktor Skworc w wystąpieniu z pierwszego stycznia 2012 r. mówił o "braku pokoju między państwami, narodami czy w naszym społeczeństwie". - Część ludzi się wzbogaca, a część ludzi żyje w biedzie, jest bez pracy, a kiedy nie ma pracy, to nie ma chleba - podkreślał z kolei abp Głódź.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24