Trzeba bronić wiary, kultury i tradycji, bowiem Kościół jako wspólnota wiary to nie muzealny zabytek - mówił podczas pasterki w Katedrze Oliwskiej w Gdańsku arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański mówił o współczesnych zagrożeniach dla rodziny, przypomniał też postać kardynała Stefana Wyszyńskiego, którego postępowanie - jak wskazywał - "to także lekcja dla różnych notabli".
- I dlatego nie wolno Kościoła wypychać z przestrzeni publicznej i z głównego nurtu polskiego życia, czy to w szkole, czy w mediach, czy w życiu takim byle jakim (...). I trzeba pytać, czy przetrwalibyśmy zabory, agresję narodowego socjalizmu, a potem komunizmu. My zaś mamy być świadkami tej odwiecznej obecności Chrystusa i jego kościoła w ojczyźnie. Ale jesteśmy tu, w Gdańsku, na Pomorzu, gdzie splata się tyle różnych dróg w narodowej historii. Takiej historii, która w wielu wymiarach promieniuje na cały kraj - podkreślił w homilii arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
"To jest obowiązek moralny, by bronić życia i świętości rodziny"
Hierarcha mówił również o - według niego - współczesnych zagrożeniach dla rodziny.
- Mamy wszelakie prądy, które są ukierunkowane przeciw rodzinie, trwałości małżeństwa i dzieciom. Dlatego ciąży na nas, na chrześcijanach, na Kościele także, obowiązek nie przymilania się do różnych prądów - zaznaczał.
- To jest obowiązek moralny, teologiczny i Boży wypływający z Bożych przykazań i przykazań kościelnych, by bronić życia i świętości rodziny, by budować Kościół domowy na wzór rodziny nazaretańskiej - dodał metropolita gdański.
"Nigdy nie mówił źle o Polsce. Nigdy za granicą nie udzielał wywiadów"
W swojej homilii arcybiskup przywołał osobę prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego.
- Ilekroć wyjeżdżał za granicę, nigdy nie mówił źle nie tylko o Polsce, ale też o rządzie komunistycznym, który nawet go więził, który go upokarzał i dokuczał. Nigdy za granicą nie udzielał wywiadów. To także lekcja dla różnych notabli - zaznaczył.
50-lecie kapłaństwa arcybiskupa
Arcybiskup Głódź poruszył też w kazaniu osobiste wątki.
- Ponieważ to jedno już z ostatnich świąt moich tutaj, to chcę powiedzieć, że w nowym 2020 roku przypada 50-lecie mojego kapłaństwa. I jestem jeszcze na własnych nogach, a bywa tak nieraz, że tych 50-latków na krześle do ołtarza dowożą. Ale także i 30 lat biskupstwa - także należę do tych najstarszych biskupów. A w ciągu tych 30 lat to 14 lat w wojsku, cztery na Pradze i w kwietniu 12 lat tu. I kiedy przed 12 laty odbywał się ten ingres, to nie sądziłem, że tych 12 lat doczekam, choć zostały jeszcze cztery miesiące. I dlatego też bardzo dziękuję za wszystkie modlitwy i o te modlitwy proszę - powiedział hierarcha.
Autor: kb//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24