Szymon Hołownia jest krytykowany przez niektórych członków koalicji rządzącej za to, że spotkał się w prywatnym mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Hołownia przyznał, że miejsce spotkania "było błędem". Jednocześnie samego spotkania za błąd nie uważa. Stwierdził, że jako marszałek Sejmu ma "obowiązek" rozmawiać z przedstawicielami wszystkich sił politycznych.
- Dostałem baty, że nie powinienem rozmawiać z Kaczyńskim, że "spotkałem się z szatanem", "jak mogłem to zrobić" - ironizował Hołownia we wtorek w radiu TOK FM.
- Nie uważam, że (Kaczyński) jest szatanem. Jeżeli dzisiaj stoi za nim pół Polski, mam obowiązek z nim rozmawiać - podkreślił.
Hołownia: wnet i tak zginiemy w zupie
Hołownia przekonywał w TOK FM, że Polska ma przed sobą większe problemy niż nocne spotkania w prywatnych mieszkaniach - prezydentura Karola Nawrockiego czy relacje z USA za rządów Donalda Trumpa.
- Rozmawialiśmy o tym, co dalej, czy są jakieś punkty styczne. Oni mają koncepcję rządu technicznego, ale to by wprowadziło w kraju jeszcze większy chaos - ocenił Hołownia.
Marszałek zwrócił również uwagę na rosnące w Polsce poparcie dla prawicowych polityków. - Pamięta pan, co powiedział seler? - zwrócił się Hołownia do dziennikarza i wyjaśnił, że chodzi mu o cytat z wiersza Jana Brzechwy "Na straganie". - "A to feler - westchnął seler" i pamięta pan, co powiedziała wcześniej kapusta? "Na nic wasze swary głupie, wnet i tak zginiemy w zupie" - dokończył lider Polski 2050.
- Stoimy w sytuacji, w której za dwa lata będziemy mieli taki kłopot, że Konfederacja z Braunem będą w okolicy 30 procent - uważa Hołownia.
Pytany, czy szedł na spotkanie do Bielana, aby temu zapobiec, odpowiedział: - Nie, ja przede wszystkim chcę zobaczyć, jakie są możliwości rozmowy z różnymi aktorami sceny politycznej, robiąc tę koalicję, którą robię.
Marszałek podkreślił, że "trzeba deeskalować sytuację" polityczną.
Kolacja "po włosku"
Hołownia, pytany o szczegóły spotkania u europosła PiS, zdradził również menu kolacji z politykami. - Jadłem sałatkę (...) była też chyba, ale nie pamiętam, czy to była mozzarella, czy caprese (...) raczej tak po włosku - opisał. - Było wino, ale o tej porze już raczej nie korzystam - dodał.
Autorka/Autor: os/lulu
Źródło: TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP