PiS i PO chcą, żeby z sejmowych ław zniknęli posłowie z sądowymi wyrokami. Choć zmiana konstytucji najdotkliwiej mogłaby dotknąć Samoobronę, posłanka tej partii Danuta Hojarska, o swoją przyszłość jest spokojna. - Mam gdzie wracać, mam pięcioro dzieci i gospodarkę - mówiła w TVN24.
Posłanka pomysłu nie potępia, jej zdaniem jednak najważniejsze jest rozróżnienie wagi wyroków. - Czy my mamy wyroki za zabójstwa, morderstwa czy gwałty? Nie - podkreśla Hojarska. Sama, pytana o wyrok za przywłaszczenie maszyn, który na niej ciąży, mówi: 'To wszystko było z góry przygotowane." - Samoobrona wtedy walczyła, sędzia nawet nie wysłuchał wszystkich spraw - tłumaczy posłanka.
Zgodnie z propozycją PiS i PO zakaz kandydowania do Sejmu i Senatu objąłby osoby skazane. Platforma także chce, aby posłem lub senatorem nie mógł zostać nikt karany za popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego.
Byłby to prawdziwy cios dla Samoobrony. Wielu z czołowych polityków tej partii nie mogłoby kandydować do parlamentu.
Jednak nie wiadomo czy dwa największe ugrupowania zdecydują się na ten niecodzienny sojusz przeciwko jednemu z rządowych koalicjantów. Warunkiem PO jest by szefem komisji konstytucyjnej był Jan Rokita.
Posłowie najprawdopodobniej wybiorą też nowego prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Kandydatami są obecny wiceprezes NIK Jacek Jezierski (zgłoszony przez PiS) oraz posłanka Julia Pitera z PO.
Sejm wysłucha informacji rządu o przebiegu i wynikach czerwcowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24