Adam Hofman potrafi być w dwóch miejscach naraz? Z analizy sejmowych dokumentów wynika, że albo poseł, oficjalnie będąc w delegacji w Londynie, udzielił wywiadu radiowego w Warszawie, albo też opuścił część obrad i całą noc spieszył samochodem do Polski, żeby z samego rana zdążyć na rozmowę w studio.
Wątpliwości wzbudziła delegacja Adama Hofmana do Londynu. Poseł zadeklarował, że w dn. 20-25 maja 2013 roku był w Londynie na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Miał brać udział w obradach Komisji Kultury, Nauki, Edukacji i Mediów. Na Wyspy Brytyjskie - jak oświadczył - pojechał samochodem. Kancelaria Sejmu zwróciła mu 2825 zł za transport.
Dokładnie w środku swojego oficjalnego terminu pobytu w Londynie poseł "był" jednak też w Warszawie. 23 maja 2013 roku Hofman gościł w RMF FM, gdzie w programie "Kontrwywiad" rozmawiał z Konradem Piaseckim. Wywiad poświęcony był m.in. jednej z kontrowersyjnych wypowiedzi posłanki Krystyny Pawłowicz i kwestii ochrony prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Transkrypcja tego wywiadu i nagranie wideo dostępna jest na stronie internetowej radia. Z filmu nakręconego w czasie rozmowy wynika, że poseł w czasie rozmowy znajduje się w studiu.
Adam Hofman ma jednak zaksięgowanych nie pięć, ale trzy londyńskie diety. Teoretycznie jest więc możliwe, że po trzech pierwszych dniach obrad mógł wsiadł w samochód i jechał całą noc przez Europę, by zdążyć na 23 maja rano na wywiad. Oznaczałoby to, że autem pokonałby w nocy około 1,5 tys. kilometrów.
W Strasburgu i na Wiejskiej jednocześnie?
Wątpliwości "Newsweeka" budzi z kolei niedawny wyjazd posła Hofmana do Strasburga. W dokumentacji można znaleźć fakturę za noclegi pomiędzy 22 a 27 czerwca 2014 r.
Na stronach sejmowych widnieje natomiast informacja, że 26 czerwca Hofman wziął udział w 56 głosowaniach na Wiejskiej. Były rzecznik PiS, który wybrał się na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, jako termin powrotu podał godzinę dwudziestą 27 czerwca.
Wirtualne delegacje?
Kancelaria Sejmu opublikowała szereg dokumentów, w których można znaleźć informacje dotyczące służbowych wyjazdów za granicę posłów i posłanek ostatniej kadencji.
Wśród tych, którzy w podróż wybierali się samochodami, zdecydowanymi liderami są Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki, byli już - po tzw. "aferze madryckiej" - posłowie PiS.
Hofman wyjeżdżał 20 razy: jego delegacje to koszt 113 tys., w tym 53 tys. za dojazd.
Madrycka delegacja
O sprawie poselskich delegacji zrobiło się głośno w ubiegłym tygodniu. Chodzi o służbową podróż do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy trzech posłów: Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Ponadto wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem. W rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.
Posłowie zostali wyrzuceni z PiS, a prokuratura wszczęła w środę śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa.
Autor: pk,bieru/kka,rzw / Źródło: tvn24.pl