Heroina - "królowa narkotyków". Wprowadza w stan euforii, uspokaja, relaksuje. I zabija. To ona jest przyczyną zdecydowanej większości zgonów związanych z zażywaniem narkotyków. Jest najczęściej początkiem dramatycznej drogi, na której zwycięstwo nad narkotykiem i tak oznacza życie w strachu, a przegrana z uzależnieniem - życie kończy.
Heroina to pochodna morfiny, w postaci naturalnej - mak lekarski. Nazywana jest narkotykiem pierwszego razu, bo może uzależnić już po jednym zażyciu.
Brak kontroli
35-letni Karol, który brał ten narkotyk przez pół życia, od trzech lat jest czysty. Mówi, że heroina powoduje "lekkie rozluźnienie mięśni i dobre samopoczucie". To jednak tylko stan przejściowy, bo wkrótce okazuje się, że mija on bezpowrotnie i po każdym kolejnym jej wstrzyknięciu trzeba brać ją częściej, by "po prostu żyć normalnie", "by wstać z łóżka".
38-letni Bartek, czysty od czterech miesięcy, brał przez pięć lat. Pytany o to, czy po spróbowaniu jej można "odpuścić" twierdzi, że to raczej niemożliwe. Tłumaczy, że po pewnym czasie po heroinie "nie można już zasnąć i nie można odpocząć". - Tego nie można w żaden sposób kontrolować - tłumaczy. Najpierw spróbował z ciekawości, a w ostatnim roku brał ją już codziennie.
"Poczujesz się supermocny - przegrałeś"
Psychiatra Tomasz Woźniak mówi, że zachowania ludzi uzależnionych od heroiny "nie mieszczą się czasami w ogóle w normach życia społecznego", narkotyk niszczy zupełnie, a z przedawkowania w jego przypadku umierają "prawie zawsze młodzi ludzie". Dlatego leczenie uzależnionych polega zawsze na podawaniu bardzo silnych leków mających oszukać organizm pozbawiony heroiny. Jej ofiary mówią, że po latach towarzyszą im bóle mięśni, stawów, kości i bezsenność.
- Pierwszy dzień, w którym poczujesz się supermocny to pierwszy, w którym przegrałeś - przestrzega jeden z tych, którzy do dziś walczą z nałogiem.
Lekarze i terapeuci przypisują nawet 90 proc. wszystkich zgonów po narkotykach po heroinie. Do większości z nich dochodzi, gdy dodatkowo zmiesza się ją z alkoholem lub lekami.
Autor: adso//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24