Polskie wojsko wzmocni się niedługo o pięć amerykańskich samolotów Hercules. Siły Powietrzne chcą też kupić latające cysterny i samoloty szkolno-bojowe - pisze "Rzeczpospolita".
Już w październiku przyleci do Polski pierwszy amerykański samolot transportowy C-130 Hercules. W sumie ma ich być pięć. Ostatnia z tych maszyn wyląduje na wojskowym lotnisku w Powidzu w 2012 r. Obecnie w Stanach Zjednoczonych szkolonych jest 50 polskich pilotów i techników, którzy będą obsługiwać te samoloty.
Używane, prawie 40-letnie herculesy dostaniemy w ramach amerykańskiej pomocy dla sojuszników. Dostawę wynegocjował jeszcze rząd SLD. Samoloty będą służyć przede wszystkim do przewozu żołnierzy i sprzętu na przykład w obszary misji wojskowych.
CASY się nie nadają
Obecnie Siły Powietrzne wykorzystują w tym celu hiszpańskie samoloty CASA C-295M, które podczas lotów w odległe rejony, np. do Afganistanu, muszą uzupełniać paliwo. Nie nadają się też do przewożenia ciężkiego sprzętu. – Herculesy mają o wiele większą ładowność i zasięg od CASY. Dzięki temu skuteczniej będziemy realizować zadania na misjach – podkreśla płk Wiesław Grzegorzewski, rzecznik Sił Powietrznych.
O tym, jak niebezpieczne mogą być CASY przekonaliśmy się po wypadku tego samolotu 23 stycznia w Mirosławcu. Zginęło wtedy 20 osób - czteroosobowa załoga i 16 oficerów.
600 mln na Bryzy
W Powidzu w 14. Eskadrze Lotnictwa Transportowego mają też stacjonować samoloty M-28 Bryza. Te lekkie dwusilnikowe maszyny transportowe wojsko chce zamówić w Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu za ok. 600 mln zł.
W tej samej eskadrze mają się również znaleźć tzw. latające cysterny. Jak pisze "Rz", w 2009 r. powinien ruszyć przetarg na dwa samoloty klasy MRTT, czyli transportowo-tankujące. – Posiadanie takiego sprzętu pozwoli na tankowanie w powietrzu naszych F-16 – tłumaczy płk Grzegorzewski.
Iskry odnowione albo zastąpione
W przyszłym roku ma też ruszyć przetarg na nowy samolot szkolny lub szkolno-bojowy dla Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Na razie trwają prace nad przygotowaniem dokumentacji technicznej tego przedsięwzięcia. Jak szacują lotnicy, takich samolotów Dęblin potrzebuje co najmniej 12.
Nowe maszyny mają zastąpić wysłużone TS-11 Iskra. Rozważa się też modernizację iskier z użyciem nowoczesnej awioniki i nowych foteli katapultowych, co może według znawców lotnictwa być rozwiązaniem najbardziej ekonomicznym.
Szkolenie kuleje
Zdaniem ekspertów samolot szkolny jest bardzo potrzebny, bo proces szkolenia pilotów w Polsce kuleje. – Lotnictwo musi się otworzyć na środowiska cywilne. Ten ruch może pomóc w tworzeniu najbardziej efektywnego systemu szkolenia lotników wszystkich specjalności – ocenia Tomasz Hypki, ekspert lotniczy, wydawca miesięcznika "Skrzydlata Polska".
Wojsko zamierza zmodernizować też samoloty Mig-29, tak by mogły być wykorzystywane przez najbliższych 20 lat. Za kilka lat zostaną zaś wycofane z użycia Su-22. Jeszcze nie wiadomo, jaki model samolotu je zastąpi.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: www.lockheedmartin.com